Sarius atakuje Żabsona, tymczasem sam wycinał raperów ze swoich płyt

"Miały być klipy, kino, cuda. Po jakimś czasie przestał się odzywać".


2024.03.06

opublikował:

Sarius atakuje Żabsona, tymczasem sam wycinał raperów ze swoich płyt

Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL

Osoby śledzące polską scenę rapową nie mogą w ostatnich dniach narzekać na nudę. Z jednej strony mamy konflikt Oliwki Brazil i Fagaty, z drugiej zaczepkę Sariusa pod adresem Żabsona. Artysta udostępnił fragment nowego kawałka, w którym atakuje szefa Internaziomali, który zaprosił go na płytę, a potem z niej wyciął. „Nie mam już żadnych idoli, choć są zdrowi i cali / Tak jak moi słuchacze też na zwrotki czekałem / Co bym zrobił, gdy przez moment byłbym ziomalem jak Żabson, usunął z płyty typa o imieniu Sarius / Współczuję ludziom, którzy tego nie ogarną / Współczuję sobie, że chciałem wejść w to bagno / I to jest prawda – zawsze jechałem z elitami / Sarius wieśniak – przez przypadek na fali” – nawija Sarius.

Pod odnoszącym się do tej sytuacji postem na profilu Lil Konona pojawił się komentarz jednej z czytelniczek, która przypomniała, że Sarius zarzuca dziś Żabsonowi rzeczy, które sam robił. W trakcie prac nad „Pierwszym dniem po końcu świata” szef Antihype zaproponował współpracę Deysowi. Ten nagrał zwrotkę do numeru „Nie widać po mnie”, ale finalnie nie została ona wykorzystana. Inna sprawa, że na płycie ostatecznie nie pojawili się żadni goście. „Szacun całe BOR, Mariusz do ciebie też / Tylko powiedz mi normalnie, typie 'zwrotki nie będzie'” – komentował w kawałku „Spopielacz” Deys.

Raper szerzej odniósł się do sytuacji na Facebooku, pisząc: – Mariusz mnie zaprosił na swoją płytę. Nagrałem zwrotkę do numeru „Nie widać po mnie”. Wszyscy się jarali, on też. Miały być klipy, kino, cuda. Po jakimś czasie przestał się odzywać. ch*j wie czemu. Na PLHHF jakiś jego ziomek mówi: „Mariusz wstydzi ci się powiedzieć, że żadnych gości na płycie jednak nie będzie” czy coś takiego. Nie mam problemu do Sariusa, ale trochę szacunku k*rwa. Proszę mi nie marnować czasu. Ja się tam nie pchałem, Tyle. Żadna afera.

Polecane