„Trudno wskazać najlepsze koncerty, bo na 4 plażowych scenach było ich aż 60, ale po wstępnych oględzinach forów internetowych, wygląda na to, że największe wrażenie wywarli Moderat, Richie Hawtin, Dirtyphonics, Dub FX, DJ Hell i James Holden, który nad ranem porwał publiczność, a ta porwała jego. Grał o 1,5 godziny dłużej niż to było planowane, a nawet bisował, czym zakończył plażową część Audioriver. Komentarze nt. festiwalu są w ogromnej większości bardzo pozytywne, ale nie obyło się bez zarzutów. Przede wszystkim chodziło o pole namiotowe, na którym już w piątek zabrakło miejsc, pomimo, że było ono dwukrotnie większe niż w ubiegłym roku. Na następną edycję musimy znaleźć inny teren, bo na plaży niewiele więcej da się zrobić. Imprezie przestrzeni zabierać nie możemy, ponieważ już w tym roku zbliżyliśmy się do jej maksymalnej pojemności.” – komentuje rzecznik festiwalu, Łukasz Napora.
A co o imprezie miały do powiedzenia jej gwiazdy? Richie Hawtin w niedzielę na swoim mikro blogu umieścił informację o następującej treści: „Dziękuję POLSKO… mam nadzieję, że nie będę musiał czekać kolejnych 5 lat na powrót…”. Członkowie Moderat stwierdzili z kolei, że nigdy wcześniej nie mieli tak dobrego nagłośnienia. Tymczasem totalnie zachwycony Lee Jones z MyMy nie mógł uwierzyć, jak doskonała jest w Polsce publika. „Są niesamowici! Wpadają w szał co każde 16 taktów!” – powiedział.
Nowe atrakcje na Audioriver, jak kino festiwalowe i teatry uliczne, zostały bardzo dobrze przyjęte, niemniej największym sukcesem może się pochwalić Muzzo Stage, która za dnia okupowana była przez fanów bawiących się przed sceną i… w fontannie. Kilkadziesiąt osób tańczących w wodzie po kolana tworzyły bezcenny obrazek.
Niestety po raz pierwszy w historii Audioriver nie wszystkim zabookowanym artystom udało się wystąpić. W piątek organizatorzy otrzymali informację od managera Rusko, że ten spóźnił się aż na trzy samoloty! Bardziej skomplikowana sytuacja dotyczyła nieobecności Chase’a z duetu Chase & Status. „Bookowaliśmy duet, lecz w kilka tygodni po podpisaniu kontraktu, management oznajmił nam, że do Płocka może przyjechać tylko Status, ponieważ tego samego dnia artyści mają inną imprezę w Londynie. Zależało nam na tym koncercie, więc zgodziliśmy się nie zrywać kontraktu. Niestety zawierał on zapis, że musimy promować występ jako Chase & Status, dlatego nie podaliśmy tej informacji wcześniej. Nie jesteśmy z tego zadowoleni, ale na szczęście set Statusa i MC Rage’a udał się w 100%.” – opowiada Napora. Na Audioriver nie wystąpił także Poziom-X, lecz tu powodem był nieziemski wręcz set Jamesa Holdena, który planowo miał zakończyć się o 6:30 w niedzielę. „Bardzo dziękujemy Marcinowi, że wykazał się zrozumieniem i zgodził się oddać swój czas Jamesowi. To były jedne z najpiękniejszych chwil w historii festiwalu”.
„Dziękujemy wszystkim przybyłym na tegoroczny Audioriver. Dzięki Wam wiemy, że jest w Polsce mnóstwo osób, które doceniają naprawdę dobrą muzykę elektroniczną. Oczywiście nie wszystko było idealne, ale mamy nadzieję, że publiczność zauważyła i doceniła nasze starania, by każda kolejna edycja była lepsza od poprzedniej.” – kończy Napora.