fot. mat. pras.
Po tym jak Kamerzysta opublikował film, w którym poniżał osobę niepełnosprawną, youtuber został zatrzymany przez policję. Twórca najbliższy miesiąc spędzi w areszcie, gdzie będzie oczekiwał na rozpoczęcie procesu sądowego. Kamerzyście grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Kubańczyk, który jeszcze niespełna dwa lata temu współpracował z Kamerzystą, jakiś czas temu stanowczo się od niego odciął. Raper nie ukrywał przy tym, że jest wdzięczny Kamerzyście za to, że ten pomógł mu zaistnieć, zastrzegając przy tym, że bardzo szybko się usamodzielnił i chce, by ktokolwiek sugerował, że gdyby nie popularniejszy twórca, nie zrobiłby kariery.
– To jest człowiek, z którym działałem na YouTube. Dostałem od niego jakiś zasięg, który przeobraziłem w sukces. Śmieszy mnie, gdy ludzie dalej piszą: „gdyby nie Kamerzysta, to byś tego nie miał”. Wielokrotnie wypowiadałem się na ten temat, mówiąc, że Kamerzysta jest tą personą, która bardzo dużo mi pomogła. Kawałek „Lady Pank” to był viralowy hit. Z noname’owego konta to wpadło w viral. Kiedy to wyszło, miałem na kanale chyba 300 subów. Kamerzysta mieszkając blisko zauważył to, był pomysł, że zrobię im dwie płyty, napiszę im te kawałki. Dziś nie ma co ukrywać, że ja byłem ghost producentem płyty (Kubańczyk mówi o „Afirmacji” Kamerzysty – przyp. red.) – mówił na początku roku.
Wczoraj raper wysunął wobec Kamerzysty ciężkie oskarżenia, jednocześnie deklarując, że walczy o to, by wszelkie ślady jego współpracy z byłym kolegą zniknęły z sieci.
– Jutro powiem parę słów na temat, którym bombardujecie mnie na priv. Jeśli u kogoś znajdują w telefonie dziecięcą pornografię, to znaczy, że to chory łeb. Brzydzę się tym typem. Oficjalnie również ogłaszam, że poczyniliśmy ruchy, aby wszystkie materiały wideo i kawałki, w których udzieliłem moich wokali oraz produkcji dla Kamerzysty, zniknęły z sieci. Cieszę się, że współpraca z tym typem to był krótki etap w moim życiu. #toxicpeople – napisał w stories na Instagramie Kubańczyk.
Tak jak obiecał tak zrobił – w okolicach północy Kubańczyk opublikował na swoim story film, w którym mówi, że osoby z bliskiego otoczenia Kamerzysty potwierdziły, że na jego telefonie znajdowały się materiały z dziecięcą pornografią:
– Ja byłem zszokowany jak w sobotę, osoba z bliskiego otoczenia powiedziała mi, że u niego na telefonie może być jakaś dziecięca pornografia. Osłupiło mnie to, bo ja nigdy nic na ten temat nic nie wiedziałem. Potem potwierdziła mi to jeszcze jedna osoba z jego środowiska – powiedziała, że nawet widziała ten folder. Więc jeżeli Kamerzysta wracał z tych wakacji i rzeczywiście nie pousuwał rzeczy z telefonu to może mieć naprawdę niezły przypał. Ja nie szanuję tych zachowań Uważam, że jest to zły człowiek. Współpracowałem z nim – oczywiście, że tak ale wtedy nie było tego widać – nie pokazywał swoich zachowań – mówi Kubańczyk.
Całą wypowiedź Kubańczyk możecie obejrzeć poniżej.