Kubańczyk o Kamerzyście: „Ten człowiek dla mnie nie istnieje”

"Do pewnego momentu było śmiesznie, potem już było cringe'owo".


2021.02.24

opublikował:

Kubańczyk o Kamerzyście: „Ten człowiek dla mnie nie istnieje”

fot. mat. pras.

Kilka miesięcy temu głośno było o konflikcie między Kubańczykiem i Kamerzystą. Wówczas dowiedzieliśmy się, że ten pierwszy był ghost producentem albumu „Afirmacja” Kamerzysty i nie otrzymał za to pieniędzy. Drugi z twórców odpierał zarzuty, komentując, że gdyby nie on, Kubańczyk nie zrobiłby kariery, jaka stała się jego udziałem.

Kubańczyk zapytany o swoje obecne relacje z Kamerzystą, odpowiada wprost: – Nie istnieją. Raper był gościem Boxdela w Fame 9 Cage. Artysta poproszony o wyjaśnienie powodów takiego stanu rzeczy raper wyjaśnia: – To jest człowiek, z którym działałem na YouTube. Dostałem od niego jakiś zasięg, który przeobraziłem w sukces. Śmieszy mnie, gdy ludzie dalej piszą: „gdyby nie Kamerzysta, to byś tego nie miał”. Wielokrotnie wypowiadałem się na ten temat, mówiąc, że Kamerzysta jest tą personą, która bardzo dużo mi pomogła. Kawałek „Lady Pank” to był viralowy hit. Z noname’owego konta to wpadło w viral. Kiedy to wyszło, miałem na kanale chyba 300 subów. Kamerzysta mieszkając blisko zauważył to, był pomysł, że zrobię im dwie płyty, napiszę im te kawałki. Dziś nie ma co ukrywać, że ja byłem ghost producentem płyty (Kubańczyk mówi o „Afirmacji” Kamerzysty – przyp. red.).

Sprawdź także: Kubańczyk wspomina współpracę z Kamerzystą – raper zdradza, ile zarobił za pierwszy odcinek i wyjaśnia, dlaczego zrezygnował

Potem na tym YouTube zaczęły się coraz większe bzdury. Do pewnego momentu było śmiesznie, potem już było cringe’owo. Stwierdziłem, że nie nadaję się do tego projektu. Poznałem Olę (Ciupę – przyp. red.), wyjechałem do Warszawy i nasze relacje się zakończyły. Potem wyszły te rozliczenia z płytą. Już nie chodzi o te pieniądze, odpuściłem, dobra, ale o zasady. Ten człowiek dla mnie nie istnieje. Poszliśmy w swoje strony. Ja nie będę na niego mówił źle, mamy ze sobą jakieś konszachty. On pewnie ma do mnie jakieś pretensje, ja mam do niego. Normalna sprawa. Ale nie drążę tego tematu, on jest dla mnie zamknięty. W momencie kiedy wychodziłem z kanału Kamerzysty, miałem chyba z 250 tysięcy na Instagramie. Teraz mam 711, więc wątpię, żeby on dalej nakręcał te liczby – ironizuje Kubańczyk, podkreślając, że do wszystkiego doszedł ciężką pracą.

Polecane