Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Latem ubiegłego roku głośno było o uzależnieniu Kanyego Westa od gazu rozweselającego (podtlenku azotu). Milo Yiannopoulos, były już wtedy współpracownik Kanyego Westa, odpowiadający za koordynowanie prac ludzi zatrudnianych przez Ye, obarczył wówczas winą dentystę, przekonując, że to on odpowiada za problemy Ye. Yiannopoulos twierdził, że lekarz Thomas P. Connelly, dostarczał Ye podtlenek azotu do użytku rekreacyjnego. Gaz rozweselający jest stosowany przy leczeniu dentystycznym jako środek znieczulający.
Connely miał dostawać od Westa 50 tys. miesięcznie za dostarczanie gazu, który Kanye przyjmował bez kontroli i od którego finalnie miał się uzależnić. Milo przekonuje, że jego szef polubił wprawiający w euforyczny nastrój specyfik do tego stopnia, że wszędzie pojawiał się z masce z inhalatorem i aplikował sobie gaz nawet podczas spotkań zawodowych. Miało to doprowadzić do tego, że jego polecenia jako szefa stały się niezrozumiałe i często sprzeczne, ponadto nastrój Ye stał się nieprzewidywalny.
Kanye pozywa dentystę
Teraz Kanye doszedł do wniosku, że Connely uzależniając go od gazu, naraził go na poważne problemy zdrowotne oraz gigantyczne straty finansowe, nie mówiąc już o stratach moralnych. Prawnicy Ye pozwali dentystę. W pozwie przekonują, że lekarz nie tylko podawał mu podtlenek azotu w dużych dawkach bez wskazań medycznych, ale także pozwolił mu przyjmować go poza kontrolą, a kiedy zobaczył, że spowodowało to problemy, porzucił pacjenta, nie zapewniając mu ciągłości opieki. W złożonych przez zespół prawny Westa dokumentach znajduje się także Biance Censori. Według prawników kobieta miała paść ofiarą uzależnienia partnera.