fot. mat. pras.
Wygląda na to, że w piątek wreszcie ukaże się „Vultures” – wspólny album Kanyego Westa i Ty Dolla $igna. W Miami odbyło się już release party, wydawnictwo można dodać w trybie pre-save do biblioteki Spotify – nawet znając Ye można założyć, że nic już nie stanie na przeszkodzie.
Niestety, jak to już bywało w przypadku Kanyego, okazało się, że nie wszystkim podoba się to, że fragmenty ich utworów wykorzystano na jego płytach. W zaprezentowanym w Miami numerze „Everybody” pojawia się sampel z głośnego hitu Backstreet Boys „Everybody (Backstreet’s Back)” z 1997 r.
Choć West wykorzystał fragment wokali Backstreet Boys, to ze względu na to, że członkowie grupy nie są autorami tekstu, artysta nie potrzebuje ich zgody, musi natomiast uzyskać pozwolenie od producenta Maxa Martina bądź spadkobierców jego nieżyjącego już mentora Denniza Popa. I teraz pojawia się problem, bowiem żadna ze stron nie wyraziła zgody na wykorzystanie sampla.
Według Variety, ze względu na to, że piosenka nie została jeszcze wydana i generuje dochodów, West może grać ją publicznie, ale nie może jej oficjalnie wydać, ponieważ byłoby to naruszenie praw autorskich. Czy autorzy „Vultures” uzyskają zgodę przed piątkiem? A jeśli nie, to czy wydadzą płytę bez „Everybody” lub z tym utworem, ale licząc się z ryzykiem zablokowania go i zgłoszenia roszczeń? Zobaczymy.