fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Przypomnijmy, że na OLISIE obejmującym okres od 6 do 12 września 2019 roku, album “Afirmacja” Kamerzysty okupował pierwsze miejsce listy najchętniej kupowanych płyt w Polsce. Niestety dla popularnego YouTubera (ponad milion subskrybcji) w grudniu tego roku, rozpoczęła się internetowa drama, która ewidentnie wskazywała na to, że Kamerzysta ma poważny problem z narkotykami i co gorsze, używaniem przemocy wobec kobiet. Podczas całej awantury wywołany do tablicy Kubańczyk tak komentował zachowanie Kamerzysty:
Kamerzysta amator małolatek, mefedronowy uwodziciel, damski bokser i oszust zarzuca mi, że kiedyś brałem narkotyki. No ale tak – najpiękniejsza obrona to atak i manipulowanie dziećmi. Posłuchaj moich kawałków, każdy wie, że kiedyś miałem problemy z dragami, ale ten etap dawno zamknąłem. Oddaj mi pieniądze za płytę, którą ci zrobiłem, czyli za „Afirmację” albo jak mężczyzna wyślij umowę – podobno masz tyle hajsu, a na baranach ze swojego kanału zarabiasz pół miliona miesięcznie, więc gdzie problem? Od roku mieszkam w WWA, prowadzę zdrowy tryb życia, jestem szczęśliwie zakochany i rozwijam karierę muzyczną. Nieładnie tak kłamać, bo nikt cię do niczego nie zmuszał. Pudrowałeś nosek z przyjemnością i pierwszy się śliniłeś, jak widziałeś biały proszek. Nie dajcie się zwieść, bo teraz unika wszystkich złych rzeczy i zbija sprawę o narkotyki. Nie kłam, że nauczyłem cię ćpać, czy nakłaniałem do tego, bo jesteś obrzydliwy. Jakoś jak ćpałeś mefedron w aucie i cię psiaki zawinęły, to mnie nie było, bo wtedy uciekłem już od tego całego syfu.
Już nie pamiętasz, jak mówiłeś do Mareczka (Kruszwila – przyp. red.): „bierz, bierz i wymyślaj pomysły na film”, a pogubiony chłopaczek siedział po nocach i wymyślał pomysły na filmy, z których ty zarabiałeś pieniądze.
Nie chcę się w to wplątywać i wracać, bo tamten okres był dla mnie naprawdę ciężki. Nie chcę być kojarzony z tą ludzką gnidą. Ale tak robią największe śmiecie – ćpanie to jedno, ale zmuszanie do tego to poważny zarzut, za który cię wyjaśnię w swoim czasie.
Nie boję się mówić publicznie, bo nie mam nic do ukrycia, serio, i śmieszna byłaby dla mnie ta sytuacja, gdyby nie fakt, że skrzywdziłeś wielu ludzi i to już nie jest śmieszne. Ludzie nie są głupi, widzą, co się dzieje.
Nie ufajcie temu człowiekowi. Skoro każdy z byłej ekipy to potwierdza, a tylko on ma inne zdanie, to chyba łatwo wywnioskować, kto mówi prawdę. Szczególnie, że z Szoferem, Olejnikiem czy innymi osobami nie mam kontaktu na co dzień, więc nie miałbym powodów kłamać.
Dodatkowo miałem mieć 25% z każdego kawałka Kamerzysty na jego kanale. Ostatnią wypłatę dostałem chyba w lipcu 2019. Może od tamtego czasu podliczymy wszystko i wypłacisz mi należność? – proponował autor tegorocznego krążka „Cały ja”.
Gdy wydawało się, że sprawa już ucichła, jedna z libańskich restauracji obnażyła YouTubera, pokazując, w jak parszywy sposób kłamie w swoich filmach na YT. Na kanale Kamerzysty pojawił się materiał, w którym on i jego ekipa (Dredziarz, Adix, Wiola) postanowili robić same najgorsze rzeczy. Jedną z nich była wizyta w „najgorszej restauracji” w Warszawie. Kamerzysta wraz z ekipą odwiedził libańską knajpę, w której rzekomo czekali godzinę z hakiem na jedzenie, co więcej znaleźli w nim włosy. Szczęście w nieszczęściu, że w restauracji były kamery. Na Facebooku restauaracji Fenicja pojawił się film weryfikujący doniesienie Kamerzysty. Wynika z niego, że ekipa czekała na zamówione jedzenie około 27 minut, a włosy znalezione w posiłku zostały podrzucone przez nich samych.
Film na kanale Kamerzysty obejrzało ponad 740 tysięcy osób. Miejmy nadzieję, że właściciele restauracji potraktują sprawę poważnie i pozwą nieuczciwego atencjusza.
FILM RESTAURACJI FENICJA MOŻECIE OBEJRZEĆ KLIKAJĄC TUTAJ.