Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio
W zeszłym tygodniu, na łamach naszego serwisu opublikowaliśmy kolejny odcinek Najgorszych Pytań. Przypomnijmy, że jest to cykl szybkich, krótkich, czasem podchwytliwych pytań, na które z reguły nie ma czasu, podczas dłuższych rozmów naszych dziennikarzy z artystami. Każdy, kto bierze w nich udział, a uwierzcie mi, że jest to 90% artystów, którzy wpadają do nas na długie rozmowy z cyklu 1 na 1, czy też do któregoś z podcastów, podchodzą do nich raczej z dużym dystansem. Bo nigdy, naszym celem, nie było i nie będzie obrażanie przepytywanych osób. Jak to mawiają, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Ale wracając do głównego wątku.
Po raz pierwszy Najgorsze Pytania zadawał Marcin Flint, który debiutuje na łamach CGM.PL w roli prowadzącego podcast FLINTesencja. Jego gościem był Kali. Raper odpowiedział na kilka pytań – ostatnie z nich brzmiało:
“Gang czy maffija”?
I tu wywołany do tablicy poczuł się Bedoes. Na swoim instastroy powiedział dużo, w tym także to, że Flint jest słabym dziennikarzem, że nie powinien zadawać tego typu pytań, żeby nie napuszczać na siebie środowiska hip-hopowego. Stwierdził też, że skoro Flinta nazywa się dziennikarzem, to jego można nazywać baletnicą. I tak rozpętała się typowa dla internetu naszych czasów gównoburza.
Na całą sytuację zareagował główny bohater Najgorszych Pytań – Kali. Na swoim instastory napisał:
“Panowie może wyluzujmy z deka. Ja w tym pytaniu nie widziałem “pod chujki” tak jak i w mojej odpowiedzi jej nie było. Pozdrawiam”.
I tego typu głosy dają nam powody do tego by wierzyć, że są w tym środowisku ludzie, którzy mają dystans do siebie i do tego co robią.
Bedi, nikt nie chciał Cię obrazić tym pytaniem. Nie ma co się spinać. Szkoda zdrowia i czasu. Jeśli twierdzisz, że Flint jest marnym dziennikarzem, to masz oczywiście do tego prawo. Tak samo jak Flint nie musi być fanem Twojej twórczości. Polecamy jednak, żebyś sprawdził pierwszy odcinek podcastu FLINTesencja z Kalim. Premiera w poniedziałek. Może zmienisz zdanie.
Peace!