grafika: mat. pras.
W ostatnich latach Martin Shkreli zdążył podpaść praktycznie wszystkim windując do irracjonalnego poziomu cenę leku zwalczającego wirusa HIV. Firma Shkrelego podniosła cenę Daraprimu o 5600% (z 13,5 do 750 dolarów za tabletkę). Biznesmen podpadł również fanom muzyki kupując za dwa miliony dolarów jedyny istniejący egzemplarz albumu Wu-Tang Clanu „Once Upon A Time in Shaolin”, a także wchodząc w posiadanie „Tha Carter V” Lil Wayne’a, czyli albumu, o który Weezy i Birdman z Cash Money toczą spór od dwóch lat.
Niedawno Shkrelego skazano na siedem lat więzienia za oszustwa podatkowe. Częścią wyroku jest również zwrot 7,36 mln dolarów, a także przekazanie szeregu aktywów – w tym albumów Wu-Tang Clanu i Lil Wayne’a. Amerykański wymiar sprawiedliwości poinformował, że krążkami będzie od teraz dysponował prokurator generalny USA Jeff Sessions. Co stanie się z płytami? Czy władze zdecydują się je sprzedać? A może krążki staną się częścią amerykańskiego dziedzictwa narodowego, a może po prostu zostaną upublicznione, tego póki co nie wiadomo. Prawnicy Shkrelego mają 60 dni na odwołanie się od wyroku.