Jeden z mężczyzn pozywających Diddy’ego o molestowanie, po raz pierwszy opowiedział swoją historię przed kamerami CNN. Co prawda nie ujawniono jego wizerunku i nie podano jego nazwiska, ale mężczyzna miał być zatrudniony u Diddy’ego jako ochroniarz. Twierdzi, że po jednej z „białych imprez” w 2007 roku w Hamptons, Diddy zaproponował mu drinka.
– Pierwszy drink zaczął na mnie działać i pomyślałem: Wow, to naprawdę mocne drinki. Dopiero po drugim drinku zdałem sobie sprawę, że coś jest z nimi nie tak, ale było już za późno – mówi mężczyzna.
Po tym jak był już odurzony, Diddy miał zmusić go do wejścia do samochodu typu SUV i zaczął go molestować.
– Krzyczałem, kazałem mu przestać. To było niesamowicie bolesne, a on zachowywał się, jakby to nic nie znaczyło – twierdzi przed kamerami mężczyzna.
Wywiad ukazał się w chwili, kiedy jego prawnik Tony Buzbee zgłosił dwie poprawki do pozwu pierwotnie złożonego przez mężczyznę w październiku. Początkowo mężczyzna twierdził, że impreza miała miejsce w 2006 a nie 2007 roku. W swoim pierwszym pozwie ofiara twierdziła też, że nigdy się nie ożeniła z powodu traumy po gwałcie — ale w nowym pozwie wyjaśnia, że „był wówczas żonaty i był zbyt zawstydzony, żeby powiedzieć o zdarzeniu żonie.
Adwokaci Diddy’ego odnosząc się do wywiadu, stwierdzili, że po tym jak pojawiły się doniesienia o tym, że Buzbee wywierał presję na swoich klientów, żeby wnosili fałszywe zeznania przeciwko ich klientowi, żadnego z pozwów nie można traktować poważnie.
<
@cnn A John Doe filed a civil suit against Sean “Diddy” Combs, accusing him of sexual assault at a “White Party” while Doe was employed by a private security firm. In an exclusive interview with CNN, Doe tells his story for the first time. #cnn #news #seancombs ♬ original sound – CNN