foto: mat. pras.
Kiedy w połowie listopada na instagramowym profilu Jade, partnerki Tekashiego pojawiło się zdjęcie przedstawiające dłonie pary wraz z napisem „31 dni”, wiele osób sądziło, że tego dnia raper wyjdzie na wolność. Tymczasem zapowiadana tym postem data 18 grudnia jest jedynie dniem, w którym raper ma usłyszeć wyrok. Pierwotnie sąd miał wydać decyzję dopiero w styczniu, ale przesunięto ją na końcówkę roku.
Jak długo Tekashi będzie musiał pozostać za kratami? Póki co brak jakichkolwiek prognoz, wiemy jedynie, że kara będzie znacznie lżejsza niż pierwotnie zakładano. Raperowi udało się wybronić od części zarzutów, w przypadku innych pomogła współpraca z władzami. Nowojorska prokuratura otwarcie mówi, że pomoc rapera była „niezwykle ważna i cenna” dla ujęcia i skazania dwóch członków gangu Nine Trey Bloods.
– Nie ma wątpliwości, że życie oskarżonego nigdy nie będzie takie samo z powodu jego współpracy w tej sprawie. Należy więc zapewnić dodatkowe środki bezpieczeństwa – tak brzmi oficjalne stanowisko prokuratury, mimo iż Tekashi deklaruje, że nie chce być objęty programem ochrony świadków.
Na czym polegała pomoc artysty? Prokurator Geoffrey S. Berman twierdzi, że Daniel Hernandez „zapewnił władzy wgląd w strukturę i organizację Nine Trey, zidentyfikował kluczowych członków gangu i opisał akty przemocy, których był świadkiem lub o których słyszał od innych członków Nine Trey”. Berman oficjalnie zwrócił się do sędziego prowadzącego sprawę 6ix9ine’a. Prokurator podkreśla, że Hernandez zeznawał, mając świadomość zagrożenia dla życia jego i jego bliskich. Pierwotnie raperowi groziło nawet 47 lat pozbawienia wolności. O ile krótszy będzie jego wyrok? Tego dowiemy się już 18 grudnia.