Dwa miesiące aresztu za nim. Co dalej z Kamerzystą?

Sąd podjął decyzję w sprawie przyszłości rapującego youtubera.


2021.06.15

opublikował:

Dwa miesiące aresztu za nim. Co dalej z Kamerzystą?

fot. Karol Makurat / tarakum.pl

Kamerzysta miał dziś z aresztu po dwóch miesiącach od zatrzymania, ale sąd zdecydował, że Łukasz W. pozostanie za kratami dłużej. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w jego sprawie, dlatego uznano, że lepiej dla postępowania będzie, jeśli aresztowany pozostanie za kratami na kolejny miesiąc. W ten sposób z pierwotnego miesiąca za kratami robią się trzy.

Rapujący youtuber trafił do aresztu w związku z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa. Twórca miał znęcać się nad niepełnosprawnym i pokazać to w jednym z filmów na swoim kanale.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka powiedziała serwisowi GS24.pl, że Kamerzysta obiecał chłopakowi za występ w filmie 10 tysięcy złotych. Sam poszkodowany poproszony o przez Onet o komentarz, mówił:

Nie tak to miało być. Miałem wejść do sklepu bez koszulki, a oni mieli to nagrać i mi za to zapłacić. Chciałem mieć dużo obserwujących na Instagramie i być sławny, a oni mnie oszukali. Nawet nie zapłacili tyle, ile obiecali.

Twórca skarżył się, mówiąc, że nie miał pojęcia, iż zaproszona przez niego do udziału osoba jest chora psychicznie.

W moim odczuciu to nie jest afera. Oskarżacie mnie o to, że wykorzystałem niepełnosprawnego chłopaka do filmu dla własnych korzyści materialnych. To jest g*wno prawdą. Nikt z nas nie wiedział, że on jest niepoczytalny. Nie jesteśmy lekarzami, żeby stwierdzić, czy chłopak jest poczytalny, czy niepoczytalny, szczególnie, że zachowywał się w 100% normalnie. Przyszedł ze swoją dziewczyną i chciał robić zadania. Chciał robić wszystkie zadania, jakie mu po kolei dawaliśmy i chciał robić dużo cięższe zadania, których nawet mu nie sugerowaliśmy. Odradzaliśmy mu to.

Wiadomo, że film jest wyreżyserowany. Wiadomo, że chłopak nie jadł ziemi, bo nie musiał jej jeść. Tak samo nie jadł g*wna, bo to była czekolada. Film jest w 100% wyreżyserowany. Niektóre rzeczy zrobił, ale również takowe zadania robiły osoby ze składu. Nawet gorsze zadania robiły osoby ze składu i wtedy nikt nie miał żadnego problemu. A ten chłopak nie przyszedł i nie powiedział: „Sorry, jestem niepoczytalny, czy możecie wykonać ze mną te zadania”. Nie, zachowywał się w 100% normalnie. Co prawda zdziwiło mnie to, że chciał robić naprawdę hardcore’owe wyzwania. Naprawdę chciał jeść g*wno. Nie będę już mówił, co chciał robić. Myślałem, że typek jest świrnięty pod takim względem, że zrobi po prostu wszystko. Są tacy ludzie, możecie sobie włączyć film „Jackass”. Są tacy ludzie, którzy lubią robić takie rzeczy. Dlatego zrezygnowaliśmy z niektórych rzeczy, żeby nam YouTube tego nie zdjął. Zrezygnowałem z niektórych rzeczy i mówiłem temu chłopakowi, że nie, nie możemy tego zrobić ze względu na to, że to będzie zbyt agresywne i zbyt mocne. Ja rezygnowałem – mówił.

Polecane