W wieku 90 lat zmarł jeden z pionierów rock’n’rolla Chuck Berry. W sobotę popołudniu informację o śmierci „ojca rock’n’rolla” podał do publicznej wiadomości szeryf hrabstwa St. Charles.
Legendarny artysta wpłynął na The Beatles, The Rolling Stones, Elvisa Presleya oraz na każde następujące po nich pokolenie.
Chuck Berry urodził się w 1926 roku w St. Louis. Karierę muzyczną zaczynał tamtejszych klubach, by w 1955 roku przenieść się do Chicago, gdzie dla bluesowego labelu Chess nagrał własną wersję piosenki „Ida Red” zmieniając jej tytuł na „Maybellene”. Nagranie trafiło potem na trzecią płytę Berry’ego „Chuck Berry Is on Top”. „Maybellene” uchodzi za jedną z pierwszych rock’n’rollowych piosenek w historii.
W latach 50. Berry wylansował m.in. przeboje „Roll Over Beethoven”, „Sweet Little Sixteen” czy „Johnny B. Goode”. W 1958 roku otworzył w St. Louis własny klub Bandstand. Od 1961 miał także swój park rozrywki Berryland. Kariera muzyczna Chucka załamała się, kiedy trafił do więzienia w 1959 roku. Po opuszczeniu zakładu karnego w 1962 roku wylansował kolejne przeboje – m.in. „No Particular Place to Go” i „You Never Can Tell”. W latach 70. Berry zaliczył kolejny więzienny epizod po tym, jak skazano go za oszustwa podatkowe.
Berry był znany z trudnego charakteru. W filmie „Hail! Hail! Rock‘n’Roll” z 1987 roku dokumentującym koncerty z okazji jego 60. urodzin można zobaczyć sceny, w których muzyk beszta gitarzystę The Rolling Stones Keitha Richardsa oraz poucza Erica Claptona, jak należy grać jego utwory. Richards niejednokrotnie opowiadał anegdotę o tym, jak Berry uderzył go w twarz.
Kiedy w 1986 roku ruszyło Rock’n’Roll Hall Of Fame, Berry’ego wprowadzono tam jako pierwszego.
W ostatnich latach Chuck Berry pozostawał aktywny koncertowo, choć zdarzało się, że zaawansowany wiek dawał o sobie znać. W 2011 roku upadł podczas koncertu w Chicago, tłumacząc to później wyczerpaniem. W tym roku miał się ukazać pierwszy album Berry’ego od 1979 roku zatytułowany po prostu „Chuck”. 26 października artysta skończyłby 91 lat.