Chris Brown potrafi podbijać serca swoich fanów, stąd jego single i płyty znakomicie radzą sobie w zestawieniach sprzedaży i popularności. Niestety, wokalista równie często jak na listach przebojów pojawia się w mediach w kontekście kolejnych awantur, w tym agresywnego zachowania wobec kobiet. Nie ma chyba potrzeby przypominać incydentów z udziałem Rihanny, bo wszyscy doskonale znacie i pamiętacie te sytuacje. Rihanna wyznała jakiś czas temu, że przyjaźni się z Brownem i nie ma do niego żalu o pobicie, ale w ostatnich latach wokalista mierzył się m.in. z oskarżeniami o gwałt czy grożenie kobiecie bronią. W czerwcu 2021 roku w mediach pojawiły się kolejne doniesienia mówiące o tym, że Brown zaatakował kolejną kobietę. Wtedy muzyk twierdził, że oskarżenia kobiety są bzdurą i nigdy nie doszło między nimi do rękoczynów.
W nieco ponad pół roku od tamtych oskarżeń, pojawiły się nowe, dużo poważniejsze. Według magazynu Rolling Stone do sądu trafił pozew przeciwko Brownowi. Kobieta, która go złożyła twierdzi, ze została odurzona i zgwałconą przez gwiazdora. Co więcej, dzień później została zmuszona do przyjęcia „tabletki po”.
– Przebywałam w okolicy jachtu, na którym był Chris Brown. Zaprosił mnie na drinka. Po drugim poczułam się odurzona i fizycznie niestabilna. Wtedy Chris zaprowadził mnie do sypialni i mnie zgwałcił – relacjonuje kobieta.
Jeśli ofierze uda się przekonać sąd, że do sytuacji rzeczywiście doszło, jest szansa, że konto Browna zostanie pomniejszone o kwotę 20 milionów dolarów. Takiego odszkodowania domaga się kobieta.
Chris Brown odniósł się do oskarżeń na swoim IG.
– Pozew na 20 milionów dolarów. Dostrzegam pewien wzór. Zawsze jak zapowiadam nowy projekt ktoś próbuje wyciągnąć na mnie jakieś brudy.