fot. mat. pras.
Nie tak Chris Brown wyobrażał sobie zakończenie koncertu w Coral Sky Ampitheatre w West Palm Beach na Florydzie. Chwilę po zejściu ze sceny wokalista został zakuty w kajdanki i odprowadzony do radiowozu. Nieoficjalnie mówi się, że policjanci wykonali nakaz aresztowania wydany przez władze pobliskiego hrabstwa. Sprawa ma dotyczyć napaści, której Brown dopuścił się rzekomo w zeszłym roku.
Po wpłaceniu 2000 dolarów kaucji wokalista wyszedł na wolność. – Co nowego? Jutro koncert – napisał na Instagramie, uspokajając zaniepokojonych fanów, że incydent z West Palm Beach nie wpłynie na jego koncertowe plany.