Przyglądamy się headlinerom: Lanie Del Rey, Skrillex’owi, Die Antwoord i Schoolboyowi Q.
Festiwale, które nie dzielą muzyki na gatunki, mają ten plus, że może dojść na nich do naprawdę ciekawych konfrontacji. I tak będzie na tegorocznym Orange Warsaw Festival. Lana Del Rey, Skrillex, Die Antwoord i Schoolboy Q – oto największe gwiazdy rozpoczynającej się dziś, dziewiątej edycji imprezy. Szeroki rozstrzał? Pewnie. I będzie jeszcze większy, jeśli wspomnimy o innych: Editors, Skunk Anansie… Ale skoncentrujmy się tylko na wyżej wymienionej czwórce. OWF daje możliwość, by obejrzeć na żywo tak różnych wykonawców. Ale daje też możliwość, by dostrzec między nimi podobieństwa.
Takim podobieństwem jest hip-hop.
Schoolboy Q to kwestia oczywista. Facet jest hip-hopowy do bólu. Nie wierzycie – będziecie mogli się przekonać już 8 lipca. Wtedy ukazuje się kolejny album Q. W sieci pojawił się właśnie klip do singla „THat Part” (gościnnie Kanye West). Słuchając tych nagrań – bardzo nowoczesnych, skręcających w stronę trapu – łatwo można zapomnieć o tym, jakie zaplecze stoi za Schoolboyem. A stoi zaplecze arcyrapowe. 29-letni Q, choć związał się z rapem na dobre zaledwie osiem lat temu, od najmłodszych lat wciągany był w kluczowe dla amerykańskiego rapu dyskusje. Biggie czy Tupac? Mobb Deep czy Dogg Pound? Wschodnie czy Zachodnie Wybrzeże? On sam, choć związany z Kalifornią, od samego początku opowiadał się za Nowym Jorkiem. Jako inspiracje wymienia Notoriousa B.I.G., Nasa i 50 Centa. „[Raperzy z Zachodniego Wybrzeża] nigdy nie mieli na mnie wielkiego wpływu”, mówił swojego czasu. Od zawsze pociągało go Wielkie Jabłko, kolebka hip-hopu.
Co innego Lana Del Rey. Ta wprost śpiewa o swojej miłości do Kalifornii – w wyprodukowanym przez Dana Auerbacha z The Black Keys singlu „West Coast”. Ale w Zachodnim Wybrzeżu nie pociąga ją g-funk. To wokalistka zanurzona w retro, zapatrzona w Ninę Simone i Billie Holiday (jeden z jej tatuażów to imiona „Nina & Billie”), zainspirowana kulturą bitników i starym soulem, popem (z młodszych stażem wykonawców wymienia Kurta Cobaina i Britney Spears).
Hip-hop nie jest więc gatunkiem, który kojarzy się z Del Rey w pierwszej chwili. Co nie znaczy, że nie znajduje dla niego miejsca. Pamiętacie „National Anthem”? Sentymentalny klip, w którym ASAP Rocky wcielił się w Johna F. Kennedy’ego? To wyobraźcie sobie, że ten duet współpracował ze sobą nie tylko przy okazji wideo. Zarejestrowali także utwór „Ridin”. Choć dostępny jedynie w wersji demo, pokazuje jednak olbrzymi potencjał Lany Del Rey, jeśli chodzi o śpiew na południowych, leniwych podkładach. Kto wie, może tego hip-hopu będzie u niej w przyszłości więcej? Miejmy nadzieję.
ASAP Rocky jest postacią, która łączy Del Rey z inną gwiazdą OWF – Skrilleksem. Pamiętacie przebój „Wild For The Night” z pierwszego legalnego albumu Rocky’ego „Long.Live.ASAP”? To wiecie pewnie, że producentem tego nagrania jest Skrillex właśnie. Kalifornijski producent widnieje zresztą jako gość w numerze, pojawia się też w nakręconym na Dominikanie klipie. Na tym utworze zresztą jego współpraca z ekipą ASAP Mob się nie kończy. Niedawno pojawił się też na krążku ASAP Ferga („Always Strive And Prosper”) w nagraniu „Hungry Ham”. Hip-hop jednak, choć jest jedną z jego inspiracji, nie jest na pewno inspiracją najważniejszą. Kariera tego giganta stadionowej elektroniki rozpoczęła się od fascynacji Aphex Twinem, później doszły wpływy drum’n’bassu (dziś chętnie wymienia Noisię jako jedną ze swoich fascynacji), numery z Kornem (co ciekawe, na długo przed tą współpracą Skrillex, jeszcze jako dziennikarz, przeprowadzał wywiad z Jonathanem Davisem ) i mocne wejście w świat popu.
Południowoafrykańska grupa Die Antwoord jako swój główny background podaje kapsztadzką kontrkulturę „zef”. Wokalistka zespołu, Yo-Landi Visser, tak ją definiuje: „jesteś zef wtedy, kiedy jesteś biedny, ale fancy. Biedny, ale seksowny, kiedy masz styl”. Czy nie brzmi to jak definicja hip-hopu? Do pewnego stopnia tak. Sama Visser, mówiąc o swoich eklektycznych inspiracjach – inspiracjach, które doprowadziły do tak niezwykłego tworu jak Die Antwoord – wylicza: Nirvana, Bjork, PJ Harvey, Cypress Hill, Eminem, Nine Inch Nails, 2 Unlimited, Celine Dion. Przekraczający gatunki, łączący rap z rockiem Cypress Hill? Rozedrgany, nabuzowany Eminem? Wszystko się zgadza.
Piątek 3 czerwca
Orange Stage:
15:30 Marcelina
19:00 Skunk Anansie
21:00 Lana Del Rey
23:00 Die Antwoord
Warsaw Stage:
16:30 Mary Komasa
18:00 Sorry Boys
20:00 XxanaxX
22:00 Blossoms
00:15 Kaliber 44
Sobota 4 czerwca
Orange Stage:
15:45 Tom Odell
17:30 MØ
19:00 Editors
21:00 Schoolboy Q
23:00 Skrillex
Warsaw Stage:
16:30 Bovska
18:00 Julia Marcell
19:45 Ten Typ Mes
22:00 Natalia Przybysz
00:30 Daughter