Bedoes: „Nie widzę żadnego hejtu na Szpaka”

"Szpaku ma jeden z najbardziej oddanych fanbase'ów w Polsce" - ocenia Bedoes.


2021.02.21

opublikował:

Bedoes: „Nie widzę żadnego hejtu na Szpaka”

Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio

Błyskotliwa kariera przysporzyła Szpakowi zarówno ogromne grono zwolenników, jak i grupę zagorzałych przeciwników. Przeglądając komentarze w mediach społecznościowych i w serwisach internetowych trudno nie zauważyć hejterskich uwag pod adresem szefa GUGU. Temat pojawił się przy okazji dzisiejszego Q&A na instagramowym profilu Bedoesa. Raper zapytany o to, co sądzi o hejcie na Szpaka, odparł:

Nie za bardzo wiem, o czym mówisz. Ja nie widzę żadnego hejtu na Szpaka. Moim zdaniem Szpaku ma jeden z najbardziej oddanych fanbase’ów w Polsce – ocenił.

Obaj artyści mają ze sobą dobre relacje. Bedoes pojawił się gościnnie na „Dzieciach duchach” Szpaka i Kubiego Producenta w kawałku „Na osiedlu”, Szpaku z kolei przyjął zaproszenie Borysa i Lanka na płytę „Rewolucja romantyczna”, gdzie dograł się do „Nawiedzonego domu”.

Szpaku jest w c**j prawdziwy. Nawija o tym, jak jest, jak u niego jest i nawija o swoim życiu. Ma swój styl brzmieniowo, więc jeśli ci nie pasuje brzmienie, to tego nie słuchaj. Jak ci nie pasuje, że chłop krzyczy na auto-tune, to nie słuchaj tego. Jak nie pasuje, że rapuje, to nie słuchaj. To zmień gatunek. Ma się chłop zmieniać, bo tobie coś nie pasuje? Ma swoje życie zmieniać, bo ci nie pasuje? Po prostu tego nie słuchaj – zaproponował Bedoes.

Sprawdź także: Szpaku gościnnie w singlu swoich nowych podopiecznych

O ile Bedoes nie zauważa hejtu na Szpaka, o tyle jest świadomy tego, że sam wielokrotnie był hejtowany. Artysta przypomniał dziś jedną z sytuacji, która przyniosła mu sporo stresu.

Kiedyś pojechałem na koncert w Wałbrzychu, gdzie przywitał mnie napis na murze „Bedoes to pies”, było tam sporo typów w specjalnie zrobionych koszulkach (!!!) z napisami w stylu „j***ć Bedoesa” i ogólnie był gnój w ch**. Szczerze powiem, że stresowałem się bardzo, ale pojechałem, bo to był mój obowiązek i nie chodziło o forsę, po prostu nie mogłem poddać się albo wykipieć ze strachu, bo dałbym zły przykład – pisał w nocy Bedoes.

Polecane