fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Andreas Kisser zapowiedział niedawno, że Sepultura pożegna się wkrótce ze sceną. Zespół ruszył już w ostatnią trasę koncertową w swojej karierze i po jej zakończeniu ma definitywnie zakończyć działalność. Kisser liczył na to, że w trakcie Celebrating Life Through Death Tour uda się doprowadzić do ponownego spotkania na scenie z braćmi Cavalera. W niedawnym wywiadzie dla brytyjskiego „Metal Hammera” muzyk przyznał, że dzielenie sceny z Maksem i Igorem (od pewnego czasu właściwie Iggorem) bardzo by go ucieszyło.
– Nie ukrywam, że wspaniale byłoby zagrać ostatni koncert z ich udziałem. (…) Musielibyśmy się spotkać, by celebrować, a nie by spierać się kto kiedyś miał rację, a kto nie. W końcu celebrujemy Sepulturę taką, jaka jest dziś. Gdyby chcieli być tego częścią, byłoby znakomicie – powiedział Andreas.
Max Cavalera rozwiewa nadzieje fanów
Cóż, wygląda na to, że Max nie jest zainteresowany. Mogłoby się wydawać, że czas leczy rany (starszy z braci Cavalera rozstał się z zespołem niemal 30 lat temu), ale nie tym razem. Gitarzysta i wokalista nie zamierza dołączać do grupy, której pozycję na scenie budował w jej złotych czasach.
– Im więcej czasu mija, bym silniej czuję, że nie potrzebuję tego. Do prawdziwej reaktywacji doszło pomiędzy mną a Iggorem. To co razem robimy, jest magiczne i niesamowite. Gdyby doszło do naszego powrotu do Sepultury, w zasadzie nie miałoby już sensu granie jako Cavalera. Ludzie by powiedzieli: „Po co oglądać Cavalera, skoro jest prawdziwa Sepultura?”. Nie chcę tego, bo bardzo mi się podoba to, co robimy jako Cavalera. Jest to więc zdecydowanie wykluczone – powiedział w rozmowie z Metal Injection.
Szczerze mówiąc, nie wydaje nam się, żeby jednorazowy udział braci w koncercie Sepultury miał podważyć ich aktualną działalność, ale widocznie tak musi być. Szkoda.
Pożegnalna trasa Sepultury będzie miała także polski przystanek. 21 listopada grupa wystąpi w katowickim Spodku. Gwiazdy wieczoru na scenie wesprą Jinjer, Obituary oraz Jesus Piece.