fot. mat. pras.
Mimo iż Marcin Dubiel wchodził do oktagonu jako znacznie bardziej doświadczony w MMA, od samego początku nie było wątpliwości, że to Alberto będzie faworytem main eventu High League 3. Uliczne doświadczenie i warunki fizyczne przemawiały na korzyść reprezentanta GM2L. Finalnie Alberto wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów pojedynek, niemniej Dubiel zasłużył na ogromne brawa, ponieważ postawił się rywalowi i nie tylko wytrwał trzy rundy, ale były też momenty, w których próbował przejąć inicjatywę.
– Chłopaczyna szedł do przodu – mówił po walce Alberto, chwaląc rywala za pokazanie charakteru. – Nie był tak słabym zawodnikiem, za jakiego go uważano. Przetrwał trzy rundy, ja nie mam nic na twarzy, nic w tej walce nie wyłapałem, brakowało mi skończenia.
Jaka przyszłość czeka Alberto w High League? – Trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować. A co będzie dalej, zobaczymy – podsumował artysta.