foto: mat. pras.
Dawid Podsiadło po raz kolejny udowadnia, że jest artystą nietuzinkowym. Tym razem za sprawą gry mobilnej, której jest głównym bohaterem. „Dawid Podsiadło Gra” jest dostępna do bezpłatnego pobrania w sklepach App Store i Google Play. Oprócz możliwości wcielenia się w niej w jednego z najpopularniejszych polskich artystów, gracze mają możliwość wygrać nagrody związane z Dawidem. Co tydzień, do 9 grudnia, dziesięć osób z najlepszymi wynikami nagradzanych jest podwójnymi zaproszeniami na specjalny koncert Dawida Podsiadło, który odbędzie się 20 grudnia w Warszawie na scenie prestiżowego Teatru Narodowego.
Całą akcję wspiera limitowana seria Red Bulla, sygnowana wizerunkiem Dawida. Jest on pierwszym polskim bohaterem, który pojawił się na puszce i tym samym znalazł się w bardzo wąskim gronie wyjątkowych postaci świata muzyki, razem z m.in.: Gorillaz, Disclousure czy Buraka Som Sistema, które mogą pochwalić się dedykowaną edycją Red Bulla.
– Zawsze chciałem mieć swoją grę i teraz kiedy ją w końcu mam, to wcale mi nie do śmiechu. Hit Man, człowiek od hitów, ukradł mi prawie wszystkie hity, więc sami rozumiecie, że nie mogę siedzieć bezczynnie – tak ośmiobitowa wersja Dawida zachęca do zagrania w grę, której jest bohaterem. Swoją stylistyką nawiązuje do tych kultowych gier z lat 80. i 90., takich jak Super Mario Bros czy Contra. Jej animowany bohater ma równie wiele uroku, co żywy pierwowzór, a specjalne utworów Dawida przenoszą gracza w ośmiobitowy świat.
Nowa płyta gotowa
Jesienią do sklepów ma trafić trzeci solowy album Dawida Podsiadło. Na początku czerwca w sieci pojawił się teledysk do premierowego singla “Małomiasteczkowy”. Ponadto na swoim pierwszym koncercie od półtora roku, czyli na Open’er Festivalu, Dawid zaprezentował także utwór o roboczym tytule “Ballada”. Poniżej znajdziecie amatorskie nagranie prezentujące tę piosenkę.
Przy okazji niedawnego występu na Olsztyn Green Festivalu artysta udzielił wywiadu Łukaszowi Kamińskiemu z “Gazety Wyborczej”. Dawid mówił w nim m.in. o tym, wyciąganiu wniosków ze swoich decyzji artystycznych i nie tylko.
– W życiu artystycznym nie istnieje w sumie coś takiego jak błąd. Podejmujesz decyzje w oparciu o swoje dotychczasowe doświadczenia, o własne przekonania, o to, w co wierzysz. To oczywiste, że dziś, patrząc wstecz, widzę, że powinienem niektóre rzeczy zrobić inaczej. Ale wiem też, że miejsce, do którego dotarłem, w którym jestem dziś, jest właśnie wynikiem wszystkich moich decyzji, tych dobrych i tych złych. Błędy też potrafią być silnym motywatorem, motorem do działania – skomentował Dawid.
Kilkunastomiesięczna przerwa od koncertowania nie oznaczała, że wokalista nie zajmował się w tym czasie muzyką. Przeciwnie, jednym z zajęć, któremu artysta poświęcał się w tym czasie, było właśnie przygotowanie materiału na nadchodzący album.
– Moja najnowsza płyta jest w sporej części opisem wydarzeń, które przeżyłem w trakcie półtorarocznej przerwy. Opowiadam o trudnych sprawach, z którymi musiałem się zmierzyć na każdym szczeblu: prywatnym i zawodowym. Właściwie powinienem żałować, że się wydarzyły, ale to dzięki nim mogłem napisać prawdziwe teksty, opowiedzieć historie, które mam nadzieję trafią do publiczności. Bez tych wszystkich przeżyć nie byłoby tej płyty. Podsumowując – błędy są bardzo potrzebne – ocenił.