Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
W grudniu Nizioł i Szwed gościli w podcaście Proceente Feat. Panowie rozmawiali o pracach nad płytą Nizioła, sytuacji pandemicznej w 2020 roku, Szwed opowiadał także o tym, jak wyglądała praca w studiu przy pierwszym lockdownie, a jak wygląda teraz. Raper i producent przyznają także, że tęsknią za „lasem rąk, nawet tym w małych klubach”. Nizioł ubolewa, że z płytą udało zagrać mu się zaledwie cztery z 25 zaplanowanych koncertów. Przyznaje jednak, że pandemia spowodowała, że postanowił zadbać o formę i swoje zdrowie.
SPRAWDŹ TAKŻE: Nizioł z motywacyjną bombą „Progres”
Chłopaki omawiają także filmowe produkcje rapowe – takie jak film o Chadzie czy dokument o Moleście.
– Największą zaletą filmu o Chadzie jest to, że został stworzony. Nie wszystko co tam widziałem mi się podobało – chwilami przecierałem oczy jak widziałem niektóre sceny, ale ogólnie oceniam ten film na plus – komentuje Nizioł.
– Jeśli chodzi o film o Moleście to miałem normalnie ciary. Ja te same sytuacji przeżywałem w tych samych czasach. Doskonale je pamiętam. Film Molesty trafił do mnie w stu procentach – przyznaje raper.
SPRAWDŹ TAKŻE: Nizioł zapowiada „Game Plan”. Nowy singiel w sieci
Nie zabrakło rozmowy na temat najpopularniejszego debiutanta ostatnich lat w polskim rapie:
Życzę mu, żeby nie zwariował od sławy – powiedział Szwed o Macie.
Szwed zdradza szczegóły pracy nad krążkiem Biliona i Paprodziada z Łąki Łan. Nizioł przyznaje, że obecnie docenia muzykę i artystów, którzy niosą pozytywne przesłanie.
– Nie za bardzo rozumiem, to co dzieje się obecnie w muzyce – widziałem niedawno takiego mema: Kiedyś gangsterzy chcieli być raperami, a teraz raperzy chcą być gangsterami.
To tylko niektóre z tematów, które panowie poruszyli podczas blisko godzinnej rozmowy. Dowiecie się z niej także m.in. co Szwed i Nizioł sądzą o debiutanckim singlu Alberto, #lockdownlchallange Jongmena i modzie na morsowanie:-)
Wyświetl ten post na Instagramie.