fot. P. Tarasewicz
Niedługo po premierze „Siary” KęKę odwiedził naszą redakcję, by spotkać się z Marcinem Flintem. Choć osią rozmowy jest oczywiście nowy album radomianina, w trakcie kilkudziesięciominutowego spotkania nie zabrakło tematów związanych z karierą KęKę czy historią jego rodzinnego miasta. Motywem przewodnim nowego odcinka Flintesencji – podobnie jak nowego albumu Piotra Siary – jest nostalgia. KęKę przyznaje, że ta cecha jest w nim od zawsze, wspomina, że już jako 19-latek potrafił tęsknić za czasami, kiedy miał 17 lat. Raper opowiada o dorastaniu w Radomiu, o tym, czy jego zdaniem to miasto będące obiektem memów faktycznie różni się czymś od innych polskich miast. Raper mówi także o tym, jak przy okazji nagrywania albumu udało mu się odnowić relacje ze znajomymi sprzed lat.
KęKę chętnie opowiada o koncepcie na „Siarę” zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej. Artysta wyjaśnia, dlaczego o skrecze poprosił DJ-a VaZeego i wyjaśnia, dlaczego za wszelką cenę musiały to być skrecze z kawałków 2Paca. Ponadto artysta podejmuje tematy związane z pandemią, obecną sytuacją i skutkach, z którymi będziemy się mierzyć przez lata.
Sprawdź także: Paluch o KęKę, lodach ekipy, Kizo i absurdzie noszenia masek na świeżym powietrzu
Obok Flintesencji nakręciliśmy także Najgorsze Pytania, które możecie zobaczyć na naszym kanale od kilku dni. Z poniższego materiału dowiecie się m.in., co raper sądzi o bezstresowym wychowywaniu dzieci, czy myślał o zmianie nazwiska. Artysta przyznaje, że był fanem „Smerfów”, „Brygady RR” i „Gumisie”, zastanawia się także nad tym, czy polski rząd dobrze radzi sobie ze zwalczaniem pandemii.