Wszystkie recenzje płyty „Wszystko z dymem” były pozytywne. Dla mnie, dla kogoś kto nigdy nie doświadczył czegoś takiego, że w każdym magazynie pojawia się pozytywna recenzja mojej płyty, było czymś takim, że zastanawiałem się „kurde, coś jest nie tak” – przyznaje w rozmowie z Arturem Rawiczem Włodi. Z drugiej strony to miłe zaskoczenie, może w końcu taki moment musiał się pojawić, może płyta zasłużyła na to. Przeanalizowałem to także w ten sposób: „nie ma co sobie odbierać tego triumfu. Trudu było już tyle, że teraz przydałby się ten triumf” – dodaje Włodi.
Może wszyscy kłamią w tych recenzjach, bo się boją? – zaczepia Artur Rawicz, na co Włodi z uśmiechem odpowiada: Też tak myślałem, ale chyba wszyscy jak jeden mąż nie jechaliby tym samym torem.
Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy docenili „Wszystko z dymem”. Karol Stefańczyk ocenił płytę na 5/5. Jego recenzję znajdziecie pod tym adresem .