foto: P. Tarasewicz
Po latach pracy z innymi artystami Robert Cichy zdecydował się wreszcie rozpocząć działalność na własny rachunek. W miniony piątek do sklepów trafił jego solowy debiut zatytułowany „Smack”. Współpraca m.in. z Anią Dąbrowską, Brodką, Karoliną Kozak, Marceliną czy Anią Rusowicz zaowocowała dziewięcioma platynowymi i kilkoma złotymi płytami. Po zapoznaniu się z solowym materiałem Roberta życzymy mu, by również płyta sygnowana jego nazwiskiem odniosła sukces.
W rozmowie z Arturem Rawiczem artysta przyznaje, że już wiele lat temu duża wytwórnia proponowała mu wydanie płyty pod własnym nazwiskiem. – Podpisałem nawet umowę – zdradza Robert dodając, że ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teoretycznie prace nad „Smackiem” ruszyły cztery lata temu. Artysta opublikował wówczas singiel „Close the Door” i… znów odpuścił, ponieważ praca z innymi artystami pochłaniała praktycznie cały jego czas. Jak do tego doszło, że „Smack” w końcu się ukazał, kto był zaangażowany w jego powstanie i dlaczego materiał jest anglojęzyczny? Tego wszystkiego dowiecie się z rozmowy Artura z Robertem.