Po trzech koncertach u boku Elliphant porwała publiczność na tegorocznym Spring Breaku, którego była jednym z najjaśniejszych punktów. Na moment przed premierą debiutanckiej EP-ki Agi Brine odwiedziła nasze studio, by porozmawiać o tym, co sprawia, że wykonawca staje się artystą, o istocie tekstu w jej muzyce. Może to zuchwałe, ale czuję się artystką, ponieważ wszystko co robię, wychodzi ze mnie – mówi Arturowi Aga Bigaj. W mainstreamie utwory są pisane dla artystów, są też tworzone wizerunki. Ja nie jestem produktem, wszystkie utwory są mojego autorstwa.
Artystka, która do bazujących na electropopie piosenek przemyca sporo elementów r’n’b przyznaje, że w jej muzyce odnajdziemy minimalizm, treść, świeżość, klimat i kobiecość. Chciałabym, żeby była jeszcze magia – śmieje się Agi. Ci którzy mieli już okazję usłyszeć artystkę na żywo, uspokajają: magii jej piosenkom nie brakuje.