Massive Attack – „The Spoils”

Duch lat 90. nadal żywy.

2016.08.01

opublikował:


Massive Attack – „The Spoils”

Wydawało się, że nowy album Massive Attack jest tuż za rogiem, a wydana w styczniu EP-ka „Ritual Spirit” – jedynie preludium do rychłego długogrającego wydawnictwa. Brytyjska grupa tymczasem przedłuża czas oczekiwania na longplay. Zamiast niego proponuje kolejny krótki materiał, EP-kę „The Spoils”, na którą składają się dwa utwory: tytułowy i „Come Near Me”. W sumie niecałe jedenaście minut, o sześć mniej niż „Ritual Spirit”.

O tamtej EP-ce pisałem na początku lutego, że „sygnalizuje kilka kierunków, które mogą obrać Massive Attack” na nowym albumie. Właściwie to samo mogę stwierdzić, komentując „The Spoils”. Dwa premierowe nagrania zostały ze sobą zestawione na zasadzie kontrastu. W tytułowym utworze słyszymy kobiecy wokal Hope Sandoval, w „Come Near Me” – spoken word Ghostpoeta. Pierwsza piosenka rozpoczyna się sennie, łagodnie. W tępym syntezatorze inicjującym „Come Near Me” kryje się o wiele więcej niepokoju. Koniec końców oba nagrania opowiadają o złych przeczuciach, ale o ile pierwszy kreuje scenę rodem z dramatu, o tyle „Come…” z niskim, szepczącym wokalem plasuje się gdzieś na granicy thrillera i horroru.

Tu delikatne, deep-housowe hi-haty. Tam pogłosy i nieczysta perkusja. Czy jestem zaskoczony tą odmiennością? Niespecjalnie. Po pierwsze trzeba podkreślić, że na tym polegała siła Massive Attack (jeśli nie całego trip-hopu): by opowiadać w subtelny sposób o ponurych emocjach (pierwszy przykład z brzegu to głęboko ironiczne „Better Things” z „Protection”). Po drugie na „The Spoils” 3D i Daddy G są cały czas zadłużeni w latach 90., a duch bristolskiej sceny w ogóle ich nie opuszcza. Ktoś, dla kogo formuła trip-hopu już się dawno wyczerpała, może to uznać za wadę. Zachęcałbym jednak do zweryfikowania swojej opinii i sprawdzenia „The Spoils”. Jeśli się okaże, że ta muzyka generuje takie same emocje, jakie generowała przed dwoma dekadami, cel Massive Attack będzie osiągnięty. Angielska grupa znajduje zresztą wokół siebie dostatecznie dużo powodów, by nie rezygnować z obranej przed laty drogi. Perspektywa Brexitu sprawiła, że ostatnio po raz pierwszy od osiemnastu lat wykonali na żywo utwór „Euro Child”.

 

Polecane