Czesław Śpiewa – „Pop”

Najbardziej polska płyta roku?

2010.04.20

opublikował:


Czesław Śpiewa – „Pop”

Jeśli bukmacherzy przyjmowaliby takie zakłady, to śmiało można obstawiać, że „Pop” wygra w przyszłym roku Fryderyka w kategorii „Polski Album Roku – Pop”. Choć to alternatywa, i nie zawsze zaśpiewana po polsku.

Czesław wykorzystuje bezrefleksyjność polskiego społeczeństwa i sprawdza, jak daleko może posunąć się w swojej przewrotności. Śpiewając wciąż jak zagubiony mały chłopczyk, sprzedaje bardzo dorosłe historie i wyżywa się artystycznie w kompozycjach tylko pozornie brzmiących „bajkowo” i „dziecinnie”. Jeśli więc ktoś odbiera sztukę wprost, to może mieć problem z „Popem”. Mamy tu kilka przejawów aktywności chóru, gościnny udział wokalny Nergala w bardzo udanej i sugestywnej w kontekście związku z Dodą, „Dziewczynie z branży”, czy Kasi Nosowskiej w mniej fajnym „Caesia & Ruben”, oraz Gaby Kulki w bardzo przyjemnym „Caravanie”. Poza tym eklektyczny styl Czesława, jak na „Debiucie” i „Songs for the Gatekeeper”, wyznaczają tak egzotyczne dla popu instrumenty jak klarnet, piła, trójkąt i akordeon. Bardziej tradycyjna gitara, niejednokrotnie przesterowana, złowrogo majaczy w tle kilku utworów, między innymi w singlowym „W sam raz”, któremu towarzyszy naładowany dziwną symboliką teledysk.

Płyta jest udana, skoro po wybrzmieniu ostatnich taktów „Pożegnania małego wojownika” odkrywa się z zaskoczeniem, że to już jej koniec. Analizując „na zimno” zawartość dysku koniecznie trzeba odnotować doskonałą produkcję. Szczególnego znaczenia nabiera w zarejestrowanych z rozmachem partiach chóru w kilku utworach, najlepiej w rozwijającym się patetycznie „Caravanie”. Podobnie udany efekt przyniosła praca realizatorów z klasycznymi instrumentami, jak we „Frozen margarita (with Gin)”, gdzie pijacko-poetycki tekst ilustruje pełna orkiestracja. „O tych w Krakowie” zaskakuje zaś nagłym urwaniem się w najlepszym momencie. Jak urwany film podczas nadzwyczaj udanej nocy w Alchemii na krakowskim Kazimierzu, o której wprost Czesław opowiada w następnej, „Dziewczynie z branży”. Zaśpiewany częściowo po angielsku smutno-refleksyjny ostatni utwór na płycie, łączy wiele stylistyk i jest zaaranżowany z festiwalowym przepychem ery gierkowskiej, który wygrywa w zwarciu z klimatem lat osiemdziesiątych newromanticowego wstępu.

Jednak ani udział gości, ani ucieczki Czesława w anglojęzyczne enklawy niektórych tekstów, nie dodają specjalnie uroku i atrakcyjności „Popowi”. Te bowiem biorą się z autentyczności naszego duńskiego rodaka. I na następnej płycie też powinien o tym pamiętać. I nie przekombinować.

lista piosenek:

1. Piosenka dla pajączka

2. Kiedy tatuś sypiał z mamą

3. W sam raz

4. Krucha blondynka

5. Podziękowanie

6. Frozen margarita (with Gin)

7. Caesia & Ruben

8. O tych w Krakowie

9. Dziewczyna z branży

10. Caravan

11. Pożegnanie małego wojownika

Polecane