Childish Gambino – 3.15.20

Prince na pewno nie przewraca się w grobie

2020.04.06

opublikował:


Childish Gambino – 3.15.20

Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony tym wstępem, bo – primo – muzyka ma łączyć, a nie dzielić, i po drugie primo, wszelkie słowa napiszę na trzeźwo, bez jakiejkolwiek ochoty wywołania konfliktu pokoleniowego czy bitwy między fanami na inwektywy. Do sedna więc: “3.15.20”, czwarty longplay w dorobku Childisha Gambino jest dziełem, które duchowo, dobrą myślą pobłogosławił Prince. Jestem co do tego w pełni przekonany!

Gdy zostawimy w tle te wszystkie smaczki i zabiegi okołopromocyjne związane z premierą wydawnictwa, zostaje nam blisko godzina muzyki. Dwanaście pełnoprawnych nagrań, niewielka liczba gości, niemal sto procent Childisha Gambino w Childishu Gambino. To w pełni świadoma, naturalna konsekwencja drogi, na której wcześniej były “Awaken, My Love!” oraz EP “Summer Pack”. Zresztą wspaniałe “Feels Like Summer” znalazło się na nowym krążku, tyle że ukryte pod tytułem “42.26”.

SPRAWDŹ TAKŻE: Childish Gambino: ludzki kosmita, za którym trudno nadążyć

Gambino wraz ze sztabem producenckim, czyli starym, sprawdzonym znajomym Ludwigiem Göranssonem, DJ-em Dahi, Kurtisem McKenziem czy Jaiem Paulem, za nic ma sobie gatunkowe szufladki. “3.15.20” w tych samych proporcjach jest funkowe, future soulowe, hiphopowe, co i popowe. Kipi od przesterów, eksperymentów, by po chwili przechodzić w krainę spokoju, ciepła i łagodności, tylko po to, żeby za moment przechodzić do niemal rewolucyjnych treści.

Gospodarz płyty robi z muzyką dokładnie to, na co ma ochotę, bez jakichś kompromisów, umizgów. Wspomniałem wcześniej o jego artystycznej drodze, świadomej podróży, i ten kto twórczość Childisha zna, niczym tutaj już zdziwiony nie będzie.

“Pressure is to evolve, take a bite of the apple
We crush it into the sauce, how do we know the cost?
How do we know the truth without feeling what could be false?
Freedom of being wrong, freedom of being lost”

SPRAWDŹ TAKŻE: Elton John, Stormzy, Paul McCartney, David Beckham i inni dziękują medykom

Słysząc wersy w “Algorhythm”, którego refren jest kreatywnym zapożyczeniem wielkiego hitu żeńskiego duetu Zhané sprzed blisko trzydziestu lat, uderza nas to, jak naturalnie te światy funkcjonują ze sobą. Możemy skupić się tylko na muzyce, ale warto też wsłuchać się w teksty, chociażby w takim “47.48”, w którym słów za wiele nie ma, za to mają swoją wagę. Trochę mi tutaj Glover przypomina Marvine’a Gaye’a z początku lat 70., gdy w muzyce popularnej, rozrywkowej, było miejsce na ważne, istotne społecznie treści.

Childish Gambino jest w takim momencie kariery, gdy już w zasadzie nic nie musi, za to wszystko może. I tak jak kiedyś Prince, wykorzystuje to w najlepszy możliwy sposób – wypuszczając wydawnictwa zaskakujące, zmuszające do refleksji, cudownie niedoskonałe. Takie, które będąc częścią jakiegoś większego planu, procesu, siłą rzeczy skazane są na wady.

SPRAWDŹ TAKŻE: Tekashi 6ix9ine trolluje burmistrza Los Angeles na Instagramie

Może to właśnie w “3.15.20” koniec końców najpiękniejsze?

Ocena: 4 / 5

Polecane