Oba krążki zawierają utwory kilkunastu zespołów, zaproszonych w tym roku do Katowic. Są to zarówno polskie, jak i zagraniczne kapele.
Wśród tych pierwszych na uwagę zasługuje Kamp!. Kolektyw od pewnego już czasu wiedzie prym na scenie niezależnej muzyki elektronicznej w Polsce, a i sporadycznie występuje za granicą.
Nieco spokojniejsze brzmienia serwuje akustyczny duet Twilite, oraz Lech Janerka, którego solowe numery w minimalnym stopniu przypominają punkrockowy repertuar tworzony przez niego z kapelą Klaus Mitffoch.
Poza tym na płytach pojawiają się: Biff – projekt Anny Brachaczek i Hrabiego Fochmana z zespołu Pogodno, wspierany przez Jarka Kozłowskiego (Mitch & Mitch), Michała Pfeiffa i Piotra „Bojkot” Drążkiewicza; L.Stadt i The Car Is On Fire – zespoły o ugruntowanych już pozycjach na scenie polskiego rocka alternatywnego; Ballady i Romanse, których melodeklamacje na próżno porównywać ze zwykłymi romansidłami; oraz Igor Boxx, muzyk, którego ostatnia płyta stanowi hołd dla Wrocławia, oblężonego w 1945 roku przez Armię Czerwoną.
Ciekawym debiutem muzycznym i już wydawniczym (album „Fitness”) okazał się zespół Miss Polski, którego utwór „Lewy Amant” znalazł się na OFF-owej składance. Jest to projekt Romana Szczepanka (Graftmann), Olka Świerkota (z rozwiązanej grupy Twisterella) i Błażeja Nowickiego (Iowa Super Soccer). Na stronie zespołu (na portalu MySpace) możemy przeczytać, że Miss Polski wykonuje muzykę z gatunku indie, electro i pop. Jednak posłuchawszy utworów trudno zdefiniować rodzaj granej przez grupę muzyki. Są tu stylowe ballady, urocze piosenki w stylu lat 70-tych i 80-tych, a także melodyjne, taneczne kawałki – wszystko to wyśpiewane z lekkim przekąsem, o czym świadczą chociażby tytuły piosenek: Dancing w Tanim Motelu, Humphrey Bogart, Miss Piggy Na Parkiecie, itd.
Na OFF-owej kompilacji, znalazł się też projekt, nie w pełni polski, ale z polskim akcentem – wokalem Misi Furtak. Mowa tu o polsko-duńsko-amerykańskiej grupie, kryjącej się pod nazwą Très.B, co w dosłownym tłumaczeniu brzmi „bardzo.b” (dla jednych może to być muzyka klasy b, a dla mnie znaczy „très bien” czyli „bardzo dobrze”).
Wśród zagranicznych zespołów, pojawili się tacy muzyczni weterani, jak Public Image Ltd, założony przez Johna Lydona, wokalistę legendarnej grupy The Sex Pistols, Sebadoh, stworzony przez Lou Barlowa, basistę kultowej już grupy Dinosaur Jr., czy postpunkowy Gangg of Four, działający od 1977 roku.
Z młodszych kapel – również wpisujących się w historię muzyki alternatywnej – można wymienić grupę Deerhoof, powstałą w 1994 roku w San Francisco oraz zespół Low, uformowany w Duluth w stanie Minnesota, grający powolne, minimalistyczne kawałki w stylu slowcore.
Do gitarowych brzmień zaliczyć też trzeba utwory Anny Calvi i zespołu Warpaint. Natomiast na granicy stylów – rock, pop, lo-fi, dream pop – balansują dwie grupy: Ariel Pink`s Haunted Graffiti oraz Blonde Redhead. Pierwsza to dzieło Ariela Marcusa Rosenberga i jego zespołu Haunted Graffiti, druga to nowojorskie trio o włosko-japońskim rodowodzie.
W zbiorze utworów, wyselekcjonowanych przez Artura Rojka, znalazły się również bardziej elektroniczne kawałki takich zespołów jak Twin Shadow, Xiu Xiu i Junior Boys (klasyków gatunku pop-elektronicznego).
Na oddzielną uwagę zasługuje jednak DVA, objawienie czeskiej sceny muzycznej. Grupa istnieje od 2006 roku i ma na swoim koncie 2 albumy – ostatni wydany w zeszłym roku. Tworzy ją Bara i Jan Kratochvil. Nie dość, że są to utalentowani muzycy, w dodatku działają na polu teatralnym i filmowym. Stąd elementy muzyki kabaretowej, folkowej, cyrkowej, tanecznej, elektronicznej i avant-popu w ich twórczości. Co ciekawe, DVA śpiewa w wymyślonym przez siebie (a przez to uniwersalnym) języku. Tym bardziej więc cieszy ich obecność na tym wydawnictwie.
Można ubolewać nad faktem, że na płytach nie znalazły się utwory innych – równie barwnych – zespołów, występujących na jednej z czterech scen OFF Festivalu (należy tu wspomnieć o projekcie, pochodzącego z Syrii, Omara Souleymana, którego koncert okazał się niebywałym wydarzeniem tegorocznej edycji OFF-a). Jednak zważywszy na fakt, że tych grup było blisko dziewięćdziesiąt, stworzenie tak obszernej kompilacji byłoby niezwykle karkołomnym przedsięwzięciem.
W zamian, powstała namiastka tego, co wydarzyło się dwa tygodnie temu w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach. Dla tych co byli, jest to przypomnienie świetnej zabawy i dobrych koncertów. Tym co nie byli pozostaje posłuchać płyty w domowym zaciszu, w towarzystwie – przynajmniej – odtwarzacza muzycznego.