fot. P. Tarasewicz
Po latach wspierania m.in. z Pokahontaz, Ani Dąbrowskiej i Marceliny Robert Cichy zdecydował się wreszcie na rozpoczęcie kariery solowej. W 2018 artysta wydał bardzo ciepło przyjęty krążek „Smack”, w tym roku ukazał się drugi krążek „Dirty Sun”, na którym gościnnie pojawili się Kasai, Mrozu, Rahim i Sosnowski. Dlaczego akurat tacy goście? Jak wyglądał proces ich zapraszania i kto miał wobec Roberta dług? Artysta opowiedział o tym Arturowi Rawiczowi, zdradzając przy okazji, co poczuł, kiedy wreszcie wydał album sygnowany własnym nazwiskiem i pojawił się na scenie jako gospodarz, a nie gość.
Sprawdź też: Robert Cichy – „Dirty Sun” (recenzja)