W ubiegłym miesiącu Wayne stwierdził na antenie stacji Fox, że rasizm jest już przeszłością. Raper przekonywał, że pokolenie ludzi urodzonych w latach 90. jest na tyle tolerancyjne i świadome wielokulturowości, że pojęcie rasizmu można spokojnie odłożyć do lamusa. Jako przykład podawał własną publiczność, wśród której jest wielu białych fanów.
Tamta wypowiedź spotkała się ze sporą falą krytyki. Wayne’owi zarzucano, że nie rozumie współczesnej rzeczywistości, w której da się zaobserwować nawrót tendencji ksenofobicznych oraz rasistowskich. Raper, poproszony przez „AP” o doprecyzowanie swoich niedawnych słów, wyjaśnił, że opiera się wyłącznie na prywatnych doświadczeniach. Jako przykład podał dzień, gdy jako 12-latek postrzelił się w klatkę piersiową. Policjantem, który uratował mu życie, był biały mężczyzna. On jako jedyny zatroszczył się o zdrowie rannego Wayne’a. Pozostali funkcjonariusze, dostawszy się do domu rapera, chcieli w pierwszej kolejności przeszukać Weezy’ego w nadziei, że znajdą narkotyki.
„Ten policjant był biały jak śnieg”, opowiada Wayne, wspominając mężczyznę, którego nazwał „Wujkiem Bobem”. „A pozostali gliniarze byli czarniejsi niż ja. (…) Jeśli więc o mnie chodzi, nigdy nie doświadczyłem rasizmu”.
Innego zdania jest większa część środowiska hip-hopowego. Jednym z dominujących wątków w czarnej muzyce ostatnich miesięcy jest właśnie krytyka amerykańskich nierówności. Muzycy idą tu w ślad za aktywistami społecznymi, w szczególności przedstawicielami ruchu na rzecz Afroamerykanów Black Lives Matter, którzy nagłaśniają każdy przypadek nadużycia na tle rasowym. W większości sytuacji chodzi o przemoc ze strony białych funkcjonariuszy.
W ostatnich miesiącach tych zagadnień dotykali m.in. Jay Z w pierwszym od trzech lat utworze „Spiritual” oraz Nas rymujący gościnnie w singlu Robina Thicke’a „Deep”. Warto jednak zauważyć jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze problem przemocy rasowej podnoszą nie tylko czarnoskórzy wykonawcy, lecz także biali – przykładem może być Macklemore (który na ostatniej płycie „This Unruly Mess I’ve Made” opowiada o „uprzywilejowaniu białych”) lub mieszany rasowo duet Run The Jewels, w którego skład wchodzą Afroamerykanin Killer Mike oraz biały El-P. Po drugie to temat zawłaszczony nie tylko przez kulturę hip-hopową, od zawsze przecież mocno zaangażowaną w politykę. Pewien znaczący zwrot można dostrzec w twórczości wykonawców r&b – jak choćby u sióstr Knowles, Beyonce i Solange – którzy nawiązują w ten sposób do dobrej tradycji muzyki soul, z Marvinem Gaye’em na czele.