fot. mat. pras.
Jak informuje Pudelek.pl Lil Masti ma zarobić u Malika niesamowite pieniądze. Z doniesień serwisu wynika, że kontrakt byłej Sexmasterki opiewa na sumę zbliżoną do miliona złotych. Jak mówi portalowi źródło zbliżone do Lil Masti, Malik miał zadzwonić do niej osobiście.
– Propozycja była na tyle korzystna ze rozmowy przebiegły bez problemów, a kontrakt podpisano bardzo szybko.
Pudelek zadzwonił także do Lil Masti i zapytał ją o federację i sumę na jaką opiera jej umowa. Influencerka nie chciała podać konkretnej sumy, ale przyznała, że federacja dysponuje wielkimi środkami finansowymi.
– Jeśli chodzi o High League, to jestem pewna, że będzie to największa i prawdopodobnie jedyna realna konkurencja dla FAME. Znam nazwiska, jakie są zakontraktowane, wiem, kto stoi za organizacją i jakimi budżetami i zapleczem dysponują, wiec to się nie może nie udać. Cieszę się, że od dziś oficjalnie pracuję z ekipą takich profesjonalistów! Wyczekujcie mojej pierwszej walki dla High jeszcze w tym półroczu – powiedziała Lil Masti.
Przeciwniczki się mnie boją
– Jeśli chodzi o przeciwniczki, to jestem otwarta na każdą propozycję. W moim przypadku jest duży problem ze znalezieniem osoby, która chciałaby ze mną walczyć. Niestety, większość dziewczyn odmawia walk ze mną, bo wiedzą, jaki poziom reprezentuję. Mimo wszystko, jeśli jest jakaś chętna kobieta do wejścia ze mną do oktagonu – zapraszam. Jestem w ciągłych treningach i mogę walczyć nawet za tydzień – powiedziała celebrytka Pudelkowi.
Lil Masti: „Kiedy opuszczam gardę, rzucam w kąt diamentowy miecz, pozwalam zedrzeć z siebie złotą zbroję i staję się małą Mastereczką”
W lutym do sieci trafił najnowszy teledysk Lil Masti.
– Singiel już samym tytułem miał prowokować do przemyśleń. Skandal? Z dostawą do domu poproszę. Jestem niezależną kobietą, która się przed nikim i niczym nie ugina, nie można mnie zmusić do uległości a jednak jest taka sfera mojego życia, w której sama tego chcę. To taka sfera, kiedy opuszczam gardę, rzucam w kąt diamentowy miecz, pozwalam zedrzeć z siebie złotą zbroję i staję się małą Mastereczką, gotową na klapsa. Jestem kobietą. Jestem kobietą w pełnym tego słowa znaczeniu i ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami i przywilejami. Jestem kobietą, która nigdy nie wstydziła się swoich pragnień i od zawsze mówiła o nich głośno. Uczyłam pokolenia internautów, jak żyć w zgodzie z samym sobą i akceptować w pełni siebie i swoją seksualność, jak nie wstydzić się własnych pragnień, własnych marzeń, własnych potrzeb i w końcu, jak czerpać z życia to co ma nam do zaoferowania.
– Dążę do perfekcji w każdym calu ale nigdy kosztem siebie i swojej tożsamości. Moja niezależna strona jest mi tak samo bliska, jak dziki zwierz, który wychodzi ze mnie z pełną siłą, kiedy walczę w oktagonie i nie mniej bliska, jak moje kolejne, bardziej perwersyjne oblicze w postaci Mastereczki, która budzi się we mnie “sam na sam” z ukochanym mężczyzną. Mam w sobie niewyczerpane pokłady wewnętrznej siły i zakorzenioną głęboko w mojej podświadomości pewność, że miłość może przezwyciężyć wszystko. Miłość do siebie samej i miłość do mojej drugiej połówki. Wiele mnie we mnie, ale to właśnie przy Tomaszu jestem swoją ulubioną wersją siebie i to jemu dedykuję ten utwór. Szczęściarz z niego, czyż nie? – mówi o utworze Lil Masti.