Arek Jakubik: „Nabawiłem się kontuzji, grając w 'FIFĘ'”

Artysta udowadnia Arturowi Rawiczowi, że "Romeo i Julia żyją".


2025.05.22

opublikował:

Arek Jakubik: „Nabawiłem się kontuzji, grając w 'FIFĘ'”

fot. P. Tarasewicz

Pod koniec kwietnia na rynku pojawił się solowy album Arka Jakubika zatytułowany „Romeo i Julia żyją”. Po premierze krążka artysta odwiedził naszą redakcję, by spotkać się z Arturem Rawiczem. Arek wyjaśnia, dlaczego zdecydował się na „skok w bok” od zespołu Dr Misio, mówi dlaczego na przekór trendom nagrał płytę, na której najkrótszy utwór trwa cztery i pół minuty i zdradza, w jaki sposób chce prezentować nowy materiał na żywo.

Oczywiście spotkanie z Arkiem Jakubikiem nie mogło odbyć się bez tematów pozamuzycznych. Nie zabrakło wątków związanych z kinem, a także z niecodzienną kontuzją, jakiej Arek nabawił się, grając z synem w „FIFĘ”. Więcej w poniższym materiale.

Arek Jakubik – „Romeo i Julia żyją”

Nowy album Arka Jakubika to konceptualna opowieść o miłości, zdradzie, tęsknocie i konsekwencjach codziennych decyzji. Tym razem nie przenosimy się na scenę szekspirowskiej tragedii, a do Piaseczna – gdzieś pod Warszawą – gdzie mieszkają Jan i Krystyna Marzec. To oni są bohaterami tej współczesnej historii, rozpisanej na dziesięć utworów, tworzących razem coś na kształt filmowej fabuły – dramatycznej, przejmującej i bardzo prawdziwej. Jak mówi sam Arek Jakubik: „Romeo i Julia nie muszą być młodzi. Są tacy jak my. Kogo to obchodzi, ile mają naprawdę lat?” – i to właśnie sprawia, że ta płyta rezonuje tak silnie – bo miłość, namiętność i rozczarowanie nie znają wieku.

Polecane