Od kandydatów oczekujemy:
– grubej zajawki na muzykę (brak rozeznania w jazzie czy bluesie możemy wybaczyć, ale poruszanie się w ramach jednego gatunku jest dyskwalifikujące);
– świetnego władania językiem Mickiewicza i Szekspira tak w mowie, jaki i w piśmie (nie aplikuj jeśli ortografia i interpunkcja są dla ciebie jak czytanie partytur Pendereckiego);
– szybkości w redagowaniu tekstów i bezbłędności w tłumaczeniach z angielskiego na polski;
– natychmiastowego odróżniania dowcipu abstrakcyjnego od absurdalnego;
– dyspozycyjności bliskiej 24h/dobę (mile widziana alergia na sen i zredukowane życie towarzyskie do poziomu paciorkowca);
– odporności na stres, ciśnienie i wulgarną krytykę;
– płynnej i swobodnej pracy pod presją czasu (ważne bardzo, nie piszemy tego, bo nie mamy co napisać w oczekiwaniach);
– sprytu w obsłudze podstawowych programów do obróbki zdjęć (w razie ich braku zadowolimy się słowem honoru, że jesteś w stanie się tego szybko nauczyć z naszą pomocą).
Jednym zdaniem – poszukujemy niezniszczalnego CopRobo, Micka Jaggera wśród newsmanów. Takiego co nie sypia i jeść nie woła. Najlepiej urzędującego w Warszawie studenta filologii polskiej czy jakiegoś dziennikarstwa szukającego stażu lub praktyki. Może być bez doświadczenia. Genialnych licealistów lub absolwentów trzech fakultetów też nie skreślamy z góry. Uczciwie przyznajemy, że preferujemy osoby z Warszawy („Słoiki” też).
Zastanów się trzy razy, zanim odpowiesz na to ogłoszenie. Jeśli mimo wszystko nie udało nam się ciebie wystraszyć to czekamy na twoje CV oraz próbki tekstów:
– jeden news z Polski (twoim zdaniem ważny i aktualny, tj. z dnia w którym wysyłasz aplikację!);
– jeden news z zagranicy (j.w.);
– jedna recenzja lub felieton.
Żeby nie było za łatwo, to kandydatów którzy nas zainteresują poprosimy o szybkie przygotowanie krótkiego tekstu na zadany temat. Temat podamy sms`em i będziemy czekać na efekt pracy 20 minut.
Jeśli jeszcze cię wystarczająco nie zniechęciliśmy, to podobnie jak kiedyś Winston Churchill, mamy do zaoferowania „tylko krew, trud, łzy i pot” oraz jakieś tam kieszonkowe. Na kokosy nie ma co liczyć, nasi czytelnicy nie lubią reklam, więc kasy wielkiej nie będzie. Moglibyśmy napisać, że oferujemy możliwość rozwoju i kariery ale nie chcemy obrażać niczyjej inteligencji 😉 O pracy w miłym i fajnym zespole też nie piszemy bo jeśli cię zatrudnimy, to i tak będziemy cię nękać telefonami i mailami, a widywać się będziemy od wielkiego dzwonu.
Na aplikacje czekamy pod adresem redakcja@cgm.pl – w temacie należy wpisać „rekrutacja”.
No, to tyle.
Redakcja CGM.pl
ps: osoby które wysyłały już do nas swoje CV mogą jeszcze raz aplikować, nie archiwizujemy starych maili.