Każdy z Was jest Sarsą (felieton)

Rawicz do muzyków.

2016.02.24

opublikował:


Każdy z Was jest Sarsą (felieton)

Drodzy muzycy. Hejterstwo to plaga. Walczycie z nią – mniej lub bardziej otwarcie – wszyscy. Wy muzycy, czy szerzej – wszystkie osoby publiczne. Bo to najgłupsza z form ślepej nienawiści. Niszczy tak samo, jak ślepa przemoc na ulicy. Tylko mechanizm inny. Tym bardziej szokuje mnie, że tak wielu z Was, kolegów muzyków, bezkrytycznie włączyło się w wartki nurt hejtu, któremu sami chcieliście postawić tamę. Tak jest w przypadku Sarsy.

 

Ilu z Was, kochani, bez zastanowienia umieściło u siebie na Fejsie ukradziony i przemontowany materiał wideo „Najgorsze pytania” z udziałem Sarsy? Jeśli powiecie, że nie wiedzieliście, że materiał nie pochodzi z oficjalnego kanału CGM.pl, na którym tak często gościcie, to w to po prostu nie uwierzę. Sami przecież prowadzicie swoje kanały na YT. Nie tylko tam. To, że się kogoś nie lubi, nie oznacza, że można sobie pozwolić na brak klasy. Sorry.

Nie muszę też pałać sympatią do samej poszkodowanej, nie muszę też prywatnie jakoś wyjątkowo cenić jej twórczości, by nie było mi jej szkoda. Uważam, że to wobec niej nie fair. Nie mówiąc już o tym, że ktoś w dupie ma prawa właściciela praw do tego materiału.

Wielu z Was, drodzy muzycy, i jeszcze więcej Waszych fanów, wierzy (lub chce wierzyć) bezkrytycznie w to, co widzi. A w zmanipulowanym materiale widzi zlepek mało celnych odpowiedzi na w sumie nie najtrudniejsze pytania przygotowany w celu ośmieszenia i poniżenia osoby, która ich udziela. To samo mogło spotkać każdego z Was. Macie farta. Spotkało akurat Sarsę.

Skoro już tak głośno zrobiło się wokół tego materiału, to opowiem Wam (i Waszym fanom) historię tego nagrania. A jest ona prosta.

 

7 lutego nagrywaliśmy w studio CGM.pl sporą liczbę materiałów wideo. Na zlecenie. Dla kogoś. Część z nich, jak „1 na 1” czy właśnie „Najgorsze pytania” realizowaliśmy na własne, tj. CGM.pl potrzeby. Tak było między innymi z Sarsą.

 

Sarsa spędziła u nas przed kamerą ze cztery godziny. Ostatnią rzeczą, którą realizowaliśmy był właśnie ten feralny materiał. Wiem, co to znaczy kilka godzin non stop przed kamerą i jakie to jest obciążenie. Wy też wiecie. Wyczerpanie, zwieszka, ściana. Wszystko.

 

Odcinek „1 na 1” z Sarsą możecie oglądać już od jakiegoś czasu na naszym kanale. I co? Ano nic. Dziewczyna oceniana jest pozytywnie. Jeśli ktoś jest krytykowany, to raczej ja, bo do niej trudno się o coś przyczepić. Kilka dni temu pojawiły się „Najgorsze pytania”. Ale po jakimś czasie, na prośbę artystki materiał wycofaliśmy. Poprosiła o to, bo jej zdaniem taki materiał wyrwany z kontekstu dnia wykrzywia nieco całą sytuację. Może i tak. Faktycznie, po obejrzeniu video też odnieśliśmy takie wrażenie. Co innego żart sytuacyjny, czytelny dla obecnych przy nagraniu osób, bo odnoszący się do sytuacji sprzed włączenia kamery, co innego oglądanie tego żartu bez znajomości kontekstu. Prośbę, jak każdą taką, potraktowaliśmy poważnie. Zawsze tak robimy. Zawsze na to nalegam. Nic na siłę. Nie po to spotykam się z kimkolwiek przed kamerą, by robić mu krzywdę. Zdarza się, że coś nie wyjdzie. Niektórzy z Was wiedzą, o co chodzi.

 

Obejrzałem ten zdjęty materiał. Co w nim jest? Jest kilka odpowiedzi dowcipnych, kilka mniej i kilka bardziej abstrakcyjnych, zrozumiałych właściwie już tylko dla osób, które spędziły razem kilka godzin pracując bez przerwy. Wszystko w humorystycznym i lekkim tonie, bo cały cykl „Najgorszych pytań” z założenia jest dla beki. Tyle. Kropka. Amen. Ten, kto brał u nas udział w nagraniach tego cyklu dobrze wie, w jakiej wszystko odbywa się atmosferze. I to ten materiał został nielegalnie skopiowany (zanim z niego zrezygnowaliśmy) i pocięty w taki sposób, że nawet Gazeta.pl – nie zadając sobie najmniejszego trudu weryfikacji – opisała sprawę. Sensacja to sensacja. Kliki lecą, reklamy się wyświetlają. Jest zajebiście. To, że całość niewiele ma wspólnego z rzeczywistością? Oh… to drobiazg. Ważne przecież, że się klika. Może sami powinniśmy gonić za klikami w taki właśnie sposób? Tylko czy wtedy nie obrażalibyśmy czytelników? Czy wtedy, drodzy muzycy, chcielibyście gościć przed naszą kamerą? Z pewnością część w Was nie.

 

Dla równowagi, obejrzyjcie „1 na 1” nagrane 90 minut wcześniej niż „Najgorsze” z Sarsą. Zobaczcie, jakim jest człowiekiem, za co można ją lubić, a z czego się śmiać. Sprawdźcie, jak elegancko mi pocisnęła, za to, że nie słuchałem jej płyty. I wstydźcie się, że przyłożyliście rękę do upowszechniania materiału, który został skradziony z CGM.pl i celowo zmanipulowany tak, by ośmieszyć jego bohaterkę.

Polecane