foto: mat. pras.
Ten niezwykły, nagrany w 1984 roku utwór kanadyjskiego śpiewającego poety stał się jego największym przebojem. Pełen biblijnych nawiązań w tekście, przyniósł zmarłemu przed dwoma laty muzykowi wręcz artystyczną nieśmiertelność. Również za sprawą niemal 250 coverów – wykonywanych w wielu stylistykach, ale też z tekstem nie zawsze powielającym natchniony oryginał. Jeśli więc szukacie w czasie świąt wielkanocnych wytchnienia od komercyjnej muzyki, a przy okazji lubicie muzyczne ciekawostki i wyprawy w nieznane, to zapraszamy na spotkanie z najbardziej spektakularnymi przeróbkami „Hallelujah”!
Maciej Zembaty (1985)
Jednym z pierwszych wykonawców „Hallelujah” na świecie był… Maciej Zembaty. Polski poeta i piosenkarz sam przetłumaczył Cohena. I zrobił to tak, że później już nikt w naszym kraju nie próbował zmierzyć się z tą genialną interpretacją. „Tajemny akord kiedyś brzmiał / Pan cieszył się, gdy Dawid grał / Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje / Kwarta i kwinta, tak to szło / Raz wyżej w dur, raz niżej w moll / Nieszczęsny król ułożył Alleluja”. Można nie lubić poezji śpiewanej, ale geniuszu zarówno Cohena, jak i Zembatego nie sposób nie szanować.
Bob Dylan (1988)
Zanim coverowanie „Hallelujah” stało się modne (głównie dzięki następnemu wykonawcy w naszym zestawieniu), piosenkę Cohena wziął na warsztat sam Bob Dylan, który wykonał ją dwukrotnie podczas trasy w 1988 roku. Miało to miejsce w Montrealu i Los Angeles. Słynniejsza jest oczywiście ta pierwsza „koncertówka”, ale również późniejsza, jak i kilka kolejnych wartych jest uwagi.
John Cale (1991)
Pamiętacie scenę ze „Shreka”, kiedy księżniczka Fiona przygotowuje się do małżeństwa z paskudnym Lordem Farquaadem, w związku z czym uczuciowy ogr przeżywa załamanie sercowe? Muzyczną ilustracją tych smutnych wydarzeń jest pierwsza oficjalna przeróbka „Hallelujah” w wykonaniu Johna Cale’a. Znalazła się ona pierwotnie na albumie „I’m Your Fan” z coverami songów Cohena. Co ciekawe – sam autor stał się fanem doskonałej, uporządkowanej – zwłaszcza tekstowo (względem oryginału) wersji walijskiego muzyka. I właśnie w taki sposób wykonywał na koncertach swój przebój.
Jeff Buckley (1994)
Charyzmatyczny amerykański piosenkarz zainspirował się wersją Cale’a i nagrał jedną z najbardziej znanych wersji „Hallelujah”. Znalazła się ona na jego debiutanckim albumie „Grace”. Legenda głosi, że podczas pracy w studiu Buckley nie był zadowolony ze swoich pierwszych wykonań, dlatego po nagraniu ponad 20 wersji producent Andy Wallace wybrał 3 nagrania, które zmiksował i stworzył z nich jeden utwór. Wersja ta jednak nie od razu stała się hitem – Buckley nie doczekał (zmarł w 1997) prawdziwej popularności swojego utworu, który został później wykorzystany w wielu filmach i serialach.
Bono (1995)
W 1995 roku ukazała się płyta „Tower of Song: The Songs of Leonard Cohen” z najsłynniejszymi piosenkami z repertuaru mistrza, które zaśpiewali m.in. Tori Amos, Elton John, Peter Gabriel, Billy Joel, Suzanne Vega, czy Martin Gore. Próby zmierzenia się z oryginałem „Hallelujah” podjął się Bono. Wokalista U2 zagrał na gitarze sam. Sam też nagrał zarówno melodeklamację (!), wokal prowadzący, jak i chórki – bardzo falsetowe. Całość wyprodukował znakomity Howie B. Wyszło jednak oryginalnie, by nie powiedzieć… dziwnie.
Rufus Wainwright (2007)
Ciekawa sprawa – mimo, że w filmie „Shrek” wykorzystana została wersja „Hallelujah” w wykonaniu Johna Cale’a, to na soundtracku można znaleźć piosenkę w zaskakująco podobnej klimatycznie interpretacji Rufusa Wainwrighta. Przyczyną tego, według portalu allmusic.com, miała być przynależność amerykańskiego muzyka do tzw. „rodziny DreamWorks”, czyli artystów współpracujących z wytwórnią filmową, która wyprodukowała film o zielonym ogrze.
Bon Jovi (2007)
Jon i jego soft-metalowa kapela często grali „Hallelujah” na swoich koncertach, a najbardziej znane jest właśnie wykonanie, które znalazło się później na DVD „Live at Madison Square Garden”. Wierzcie lub nie, ale podobno Cohen uważał tę wersję za swoją ulubioną!
Alexandra Burke (2008)
Zwyciężczyni piątej serii brytyjskiego show telewizyjnego „The X-Factor” nagrała swoją wersję „Hallelujah” dzięki wygranej w programie. Późniejsze wydanie tego singla na nowo rozbudziło zainteresowanie piosenką zarówno w wersji Buckleya, jak i Cohena. Jednak fani Buckleya zorganizowali akcję mającą na celu wprowadzenie jego starej wersji na szczyt bożonarodzeniowego notowania listy przebojów w 2008 roku, aby nie pozwolić wygrać coverowi Alexandry. Kampania była motywowana niechęcią fanów Jeffa do komercyjnej formuły programu „The X-Factor” i do soulowej aranżacji Burke.
Pain of Salvation (2009)
Bogowie prog-metalu ze Szwecji włączyli klasyk mistrza Leonarda w swój koncertowy repertuar mniej więcej w 2009 roku. Jeśli lubicie takie – pełne patosu granie na serio – na pewno będziecie zachwyceni. Reszcie słuchaczy polecamy oryginał.
Pentatonix (2016)
Wokalny cover band z USA. Jedna dziewczyna i czterech facetów. Przygodę z muzyką rozpoczęli w 2011 roku, by już dwa lata później podbić swoją ojczyznę interpretacjami a cappela takich hitów, jak „Starships” Nicki Minaj czy „Somebody I Used To Know” z repertuaru Gotye. Ich wersja evergreenu ukazała się w 2016 roku na albumie „A Pantatonix Christmas” i utrzymana jest w stylu gospel.
Artur Szklarczyk