Artur Rawicz: Jestem debilem. Rewolucji nie będzie. #Debata

Felieton Artura Rawicza.

2015.05.06

opublikował:


Artur Rawicz: Jestem debilem. Rewolucji nie będzie. #Debata

Lojalnie uprzedzam – ten felieton nie ma nic wspólnego z muzyką. Jeśli tego oczekiwałeś, to sorry. Nie czytaj dalej 🙂

Nie oglądałem debaty i jestem z tego cholernie zadowolony. Powody do zadowolenia dają mi różni bliżsi i dalsi znajomi, komentując szeroko to, co zobaczyli w telewizorze. Komentarz jednego z nich „Debata – żenada… u mnie w szkole każdy kandydat stałby sam w parze na Wuefie i nikt by go nie lubił” może nie jest najzabawniejszy, ale mnie i tak śmieszy. Inna sprawa, że kiedyś mnie wkurwiało, potem śmieszyło, a teraz mi wisi, że większość kandydatów (o ile nie wszyscy) od jakiś 10-15 lat obiecują rzeczy, które nijak mają się do zakresu obowiązków i kompetencji urzędów, do których startują. Kandydat na prezydenta obniżający podatki, wiek emerytalny, wprowadzający Euro lub nie…? Serio, wisi mi to i powiewa. Przecież nie wybieramy cara czy innego wszystkomogącego Putina, tylko głowę państwa mającą funkcjonować w zgodzie z istniejącą konstytucją. To co mamy, to jest jakiś konkurs piękności. Konkurs na najpiękniejsze obietnice z premią za najładniejsze opakowanie. Kiedyś jeden taki wygrywał, bo miał niebieskie oczy pasujące do koszuli i podwiniętych rękawów (symbol pracowitości, hehe). Ostatni raz głosowałem „za” chyba w referendum unijnym. Potem jeszcze kilka razy „przeciw”. Ale i to mi przeszło.

Zasadniczo, to co mówią i proponują kandydaci obraża ludzi, a najbardziej ludzką pamięć. W jednych wyborach można obiecać jedno, a w kolejnych coś zupełnie przeciwnego. To nie ma znaczenia, bo obiecujący będą mieli to w dupie, a głosujący i tak nie będą pamiętać żadnych obietnic. Całe szczęście, że cała ta banda pasożytów ma coraz mniejszy wpływ na nas, naszych bliskich i całe nasze otocznie. I to jest dobry kierunek.

A teraz wyobraźmy sobie, że media nie interesują się i w ogóle nie relacjonują żadnych kampanii wyborczych ani żadnych innych politycznych kłótni o dowolną bzdurę podnoszoną do rangi jakiegoś Świętego Graala. Nic, zero. Żadnej informacji, kto kogo opluł. Kto kogo poparł, a kogo tylko poklepał. Jak ktoś ma ochotę, to na stronach właściwego urzędu co tydzień czy miesiąc znajduje sobie szczegółowe, detaliczne sprawozdanie z tego co zostało zrobione, co jest na tapecie, a czego nie udało się zrobić i dlaczego. Fajnie, nie?

Albo jeszcze inaczej… Wyobraźmy sobie, że kandydować mogą jedynie osoby, które pomyślnie przejdą badania psychologiczne i psychiatryczne oraz zaporowe egzaminy z ekonomii, ekonometrii, prawa (osobno: administracyjne, gospodarcze i bankowe, międzynarodowe, handlowe i jakie tam są jeszcze…), historii, języków obcych, logiki, etyki. I do tego wynagradzani są za realne efekty swoich działań. Realne, czyli przede wszystkim mierzalne. PKB rośnie zgodnie z planem – pełne wynagrodzenie dla premiera. Rośnie szybciej? Premia. Nie rośnie, po pensji. Wskaźników makroekonomicznych jest cała masa. Stopień bezrobocia, odsetek PKB przeznaczony na naukę i badania (tu właściwy minister rozliczany za efektywność w gospodarowaniu tymi środkami). Wszystko w zależności od funkcji. Nawet posła można rozliczać z jakości stanowionego prawa.

I do tego prawo do głosowania mają jedynie ludzie z odpowiednimi zasobami wiedzy, też uprzednio zweryfikowanej. A co? Dlaczego głos pijanego od 20 lat żula ma być wart tyle samo co profesora z imponującym dorobkiem? Niby z jakiej paki? Dlaczego debile i gamonie w swojej masie mają decydować o losie osób wykształconych?

Nie chcę tu nikogo zachęcać ani zniechęcać do udziału w tych czy w innych wyborach, a już o agitacji na jakiegoś kandydata nie wspominam. Bo żaden z nich na coś takiego nie zasługuje. A, no i nie jest to żadne promowanie postaw antysystemowych. Bo to też głupie jest. Niech będzie, że jestem naiwny, że jestem głupim debilem. Po prostu, szczerze nie wierzę politykom. Felieton to autorska wypowiedź na dowolny temat. Miałem napisać felieton, to napisałem. Hajs się zgadza. Dziękuję 🙂

Rewolucji nie będzie.

Polecane