foto: Instagram
Relacje między Marilynem Mansonem i Justinem Bieberem wydawały się dotychczas układać bardzo dobrze. W ubiegłym roku Bieber paradował w koszulce Mansona, ten zaś odwdzięczył się tym samym. Kiedy panowie się spotkali, zrobili sobie selfie i zdawali się być dobrymi kolegami.
W nowym wywiadzie udzielonym Consequence of Sound Manson mówi jednak coś innego. – Kiedy pierwszy raz go spotkałem, miał na sobie koszulkę, na której widniały moja podobizna i jego nazwisko. Wtedy powiedział do mnie: „Sprawiłem, że znów stałeś się ważny” – wspomina Brian Warner aka Marilyn Manson. – To wielki błąd mówić tak do mnie. Był prawdziwą kupą gówna – ocenił Manson wyjaśniając, że Bieber zachował się wobec niego arogancko. Jednocześnie młody Kanadyjczyk miałbyć miłym gościem powtarzającym „yo, yo, yo Bracie” i dotykającym rozmówcy, kiedy do niego mówi.
Na koszulce, dzięki której Justin rzekomo przywrócił Marilynowi znaczenie, widniał wizerunek Mansona, z tyłu znajdował się natomiast napis „Większy niż Szatan Bieber”. T-shirty trafiły ubiegłym roku do ekskluzywnej odzieżówki Barneys, w której można było je kupić za 195 dolarów. Autor grafiki Fear Of God twierdzi, że dostał od Mansona pozwolenie na reinterpretację wzoru jego starej koszulki, Warner mówi natomiast coś innego. – Zabrałem im cały zysk z jej sprzedaży. Nawet nie protestowali, podeszli do tego na zasadzie: „wiemy, że zrobiliśmy źle, oto pieniądze” – wspomina Manson.
Marilyn i jego zespół wydają wkrótce nowy album. „Heaven Upside Down” ukaże się 6 października. Przed kilkoma dniami poznaliśmy pierwszy singiel zatytułowany „WE KNOW WHERE YOU FUCKING LIVE”.