
Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
W piątek odbyła się premiera najnowszego albumu Włodiego. Tak o krążku pisał Marcin Flint:
– Powiedziałbym, że to liryczna chirurgia, ale to brzmi śmiesznie, jak z freestyle’u w 2003 roku. Włodi nigdy nie brzmi śmieszne. Jest w nim ta hiphopowa duma wyniesiona z innych czasów. Jest przekonanie, że prostota nie prostactwo i szacunek budzi. Te słowa kiełkują w człowieku, o ile padną na podatny grunt. A grunt podatny często, bo ten twórca nie narzuca się, nie wyświetla nieustannie, wierność sobie, własnemu gustowi i przekonaniom umie odróżnić od stagnacji, nie beszta młodych dla zasady. Choć rzecz jasna widzi, że „gra traci swój charakter przez to cukierkowe ścierwo”.
Weteran znany z legendarnej Molesty odwiedził na początu zeszłego tygodnia nasze studio. Już wkrótce będzie mogli obejrzeć u nas nowy odcinek Flintesencji z Włodim w roli głownej. Dziś natomiast zachęcamy was do obejrzenia najnowszego odcinka cyklu JKŻ.
SPRAWDŹ TAKŻE: On nie jest częścią cyrku – Marcin Flint recenzuje album „HHULTRAS” Włodiego