Rozmowę z Lari Lu zaczęliśmy od sukcesu, jakim są trzy lata bez papierosa. Artystka zdradziła, że przysięgła sobie, że więcej nie zapali i tym samym udało jej się pokonać nałóg. Czy w studiu też coś sobie przysięga? Tak daleko na razie nie chce iść, ale przyznaje Arturowi Rawiczowi: Moim marzeniem jest, żeby śpiewać w studiu piosenki od początku do końca. Nie ciąć, nie edytować, pokazać prawdę. To jest to, co nas gubi… te komputery. Kiedyś wszystko było robione na setkę, a teraz nagrywasz w duecie i nawet nie poznajesz tej osoby.
Główną osią rozmowy Artura Rawicza i Lari Lu jest wydana jesienią EP-ka „11 | Remix & Rework”, na którą trafiły remiksy z solowego debiutu wokalistki zatytułowanego „11”.