Wydana na początku listopada płyta „Ponad wszystko” zaskoczyła wielu fanów Eweliny Lisowskiej. Dotychczas artystka przemycała na swoje popowe płyty sporo elementów muzyki rockowej, tym razem postanowiła zmienić kierunek. Rock mi się przejadł, chciałam uciec od niego jak najdalej. Na koncertach grałam wszystkie utwory w rockowych aranżacjach, teraz chciałam użyć zupełnie innych brzmień – deklaruje w rozmowie z Arturem Rawiczem. W efekcie na „Ponad wszystko” rocka faktycznie nie ma prawie wcale, ale mimo to płyta jest znacznie bliższa alternatywy niż electropopowa poprzedniczka, czyli album „Nowe horyzonty” z 2014
Ewelina zdradza Arturowi, dlaczego zdecydowała się na trenowanie boksu, mówi o naturalnych różnicach w aranżacjach piosenek wykonywanych na żywo od tych, które znamy z płyt. Wokalistka śmieje się także przyznając, że aby mogła usiąść do pracy nad kolejnym materiałem, musi najpierw posmutnieć.