Najważniejsza zmiana – na stanowisku perkusisty Remka Zawadzkiego zastąpił Jerzy Markuszewski. Dla porządku rzeczy uzupełnijmy skład – oprócz współpracującego m.in. z Kasią Kowalską Jerzego Markuszewskiego, Ritę Pax tworzą Paulina Przybysz (Sistars, Pinnawela, Archeo), Kasia Piszek (m.in. Brodka, Novika, Karolina Kozak) oraz bracia Paweł i Piotr Zalewscy (Alters, Excessive Machine, Newest Zealand). Na papierze wygląda to imponująco, w praniu wypada równie dobrze. Istotnym czynnikiem pomagającym zdefiniować Ritę Pax jest fakt, że muzycy znają się jeszcze z czasów podstawówki. Przy okazji premiery debiutu Paulina tłumaczyła: „Obcując z ludźmi, których pamiętam z dzieciństwa, nie potrafię niczego udawać. Wiem, że pamiętają mnie z czasów kiedy byłam za mała, żeby kreować opinię ludzi na swój temat, więc mogę się rozluźnić i myślę że ma to też jakiś specyficzny wpływ na poziom naturalności i szczerości zajawki w tym zespole”. Tę naturalność i szczerość przejawiające się m.in. w niezwykle organicznym słychać na każdym kroku. Ostateczny kształt piosenek zawartych na drugiej płycie najczęściej był wynikiem jamów, które zaowocowały licznymi przejściami, zmianami tempa czy klimatu w obrębie jednego utworu, przynosząc jednocześnie kilka atrakcji w rodzaju fenomenalnego pochodu basowego w końcówce „Handsome”.
Minimalistyczny, oparty głównie na głosie Pauliny i Rhodesie, neosoulowy „Things” płynnie przechodzi w radosną, zabarwioną folkiem wyluzowaną piosenkę „Too Much”. Dalej mamy odrobinę bluesowego brudu wzbogaconego sekcją dętą i krzykiem, w którym Paulinę można by pomylić z jej siostrą – Natalią. To dopiero trzeci utwór, tymczasem papierowy samolot zdobiący okładkę drugiej płyty Rity Pax obleciał już ładny kawałek muzycznego świata. Dalej dostaniemy porcję alternatywnego rocka rodem ze Stanów („Dead Bleeding Pride”), odrobinę alternatywnego country „Devine High”, wrócimy w soulowe rejony („Death Song”). Jeśli by komuś było mało, całość zwieńczy mocny, psychodeliczno-transowy utwór tytułowy.
Rita Pax zrezygnowała z coverów – tym razem nie będzie Lennona, Foo Fighters, nikogo. Na „Old Transport Wonders” trafił w pełni autorski materiał grupy. Materiał najwyższej próby, pełen aranżacyjnych smaczków, jak choćby dźwięki szklanki, na której w „Self Adjusting Bomb” gra Paulina czy fletów – indyjskiego bansuri i galicyjskiego puntero – w „Dead Bleeding Pride”. To z kolei zasługa występującej na płycie gościnnie Magdy Tejchmy. W utworze tytułowym pobrzmiewa saz – instrument strunowy popularny w m.in.Turcji, Iranie i na Bałkanach.
W listopadzie „Prąd” Natalii, teraz „Old Transport Wonders” zespołu, na czele którego stoi Paulina – płyty sióstr Przybysz to najlepsze wydawnictwa, jakie ukazały się w Polsce w ostatnich miesiącach. Aż strach pomyśleć, co się stanie, kiedy artystki ogarną wreszcie burdel, który – jak same przyznają – mają w swoim projekcie Archeo.
Rita Pax – „Old Transport Wonders”
Penguin Records
Tracklista:
1. Things
2. Too Much
3. Widow
4. Dead Bleeding Pride
5. Self Adjusting Bomb
6. Bow
7. Overdose
8. Devine High
9. Death Song
10. Handsome
11. Indeed
12. Old Transport Wonders