foto: mat. pras.
Julia Pietrucha nie przestaje zaskakiwać. Na swoim drugim autorskim albumie ta urocza i niezwykle utalentowana aktorka, a w tym przypadku wokalistka i… ukulelistka serwuje nam tuzin jeszcze bardziej intymnych, urzekających piosenek-muzycznych widokówek znad morza, ale nie tylko. Jeśli lubicie takie kameralne alt-folkowe granie, to płyta „Postcards From The Seaside” zauroczy was od pierwszego przesłuchania.
To jedna z najbardziej urzekających przemian artystycznych, jaka dzieje się na naszych oczach, czy raczej w… uszach! Jeszcze kilka lat temu Julia Pietrucha kojarzona była przede wszystkim jako modelka i serialowa aktorka. Po prostu zjawiskowo ładna dziewczyna o niemałym talencie, ale raczej nieokreślonych ambicjach. Ale tak było tylko do czasu. A dokładnie do wiosny 2016 roku kiedy – niemal zupełnie znikąd – pojawił się jej krążek „Parsley”. Muzyczny debiut serialowej „Blondynki” zaskoczył wielu. I to bardzo pozytywnie.
Dojrzałość i muzykalność młodej artystki docenili zarówno krytycy muzyczni, jak i fani, zauroczeni intymnymi i bezpretensjonalnymi, ale zaskakująco bardzo dojrzałymi muzycznie balladami. Tymi pięknymi piosenkami zaśpiewanymi przede wszystkim z towarzyszeniem ukulele – małej, hawajskiej gitarki z (najczęściej) czterema strunami. Zachwyceni słuchacze z miejsca kupili ten urzekający, songwriterski klimat prostych, ale tylko pozornie utworów. I szczerych tekstów – w dodatku zaśpiewanych świetnym angielskim.
Nic dziwnego, że bilety na dwuczęściową trasę promocyjną albumu oraz na pojedyncze koncerty znakomicie się sprzedawały. Pojawiły się również pierwsze nagrody. Takie jak „Mateusz Trójki” dla debiutantki 2016 roku w kategorii Muzyka Rozrywkowa. W tej samej stacji radiowej Julia przez kilka miesięcy prowadziła swój autorski program „Warzywniak wieczorową porą”, dzięki któremu fani wokalistki mogli poznać jej fascynacje i inspiracje muzyczne. Czyli takich wykonawców, jak m.in. Beirut, Of Montreal, Coco Rosie, Devendra Banhart, The Do, Jake Shimabukuro, a wreszcie Wild Child. A więc alternatywny folk, americana i artyści sięgający w swojej twórczości właśnie po ukulele.
Tego „firmowego” instrumentu co prawda nie brakuje na „Postcards From The Seaside”, ale nie gra on już „pierwszych skrzypiec”. Zresztą, jak mówi sama Julia: – Te nowe kompozycje, niekiedy smagane zimowym nadmorskim wiatrem, zostały wzbogacone o mocniejsze brzmienia, przeplatane delikatnymi balladami. Folkowe melodie, chwilami zabarwione elementami elektroniki. Klimat pozostał jednak akustyczny, a subtelne dźwięki ukulele łączą się między innymi z puzonem nadając momentami płycie bałkańskiego sznytu.
Takimi obrazowymi opisami Pietrucha co prawda „kradnie” pracę krytykowi (no bo cóż tu jeszcze można dodać odkrywczego?), ale na pewno nie odbiera frajdy ze słuchania swoich piosenek. A te, choć mają jeden wspólny, alt-folkowy sznyt, to jednak utkane zostały z drobnych niuansów. To dzięki nim ta płyta (się) nie nudzi. A wręcz przeciwnie – z każdym kolejnym przesłuchaniem odkrywa swój urzekający smak. Ale czy są to jakby westernowo-saloonowe klimaty, jak we „Friends” czy wodewilowa stylizacja „Uda Da Sea”, to pogodny nastrój tego albumu zaczyna udzielać się również słuchaczowi.
Podobnie jest wtedy, gdy wokalista wraz ze swoimi muzykami sięga po bardziej „mroczne”, jakby funeralne klimaty w „Medei”, a z drugiej strony potrafi zaczarować pogodną „Ewką” – zagraną jakby w tempie walczyka (to jeden z trzech tekstów po polsku i jeden z dwóch, obok „Nie potrzebujemy nic”, których współautorem jest Dawid Podsiadło). A co powiecie na zaaranżowany z rozmachem, „filmowy” (i najlepszy na płycie) „Who Knows”.
Cały czas – bez względu na różne stylistyczne wycieczki poza amerykański, nowy folk, ale też irlandzkie klimaty („Sailor”) – jest to uroczo niemodne granie. Ale nie tylko. – Ten album to jednak nie tylko muzyka. Gdy otworzysz pudełko rozpocznie się nasza wspólna podróż. W środku znajdziesz 12 pocztówek z dedykowaną grafiką odnoszącą się do danego utworu oraz, podobnie jak przy pierwszej płycie, książeczkę z tekstami i akordami na ukulele. Zatem wskakuj na pokład! – zachęca Julia. Przyjmiecie jej zaproszenie?
Artur Szklarczyk
Ocena: 4/5
Tracklista:
1. Sailor
2. Friends
3. Ewka
4. Unda Da Sea
5. Niebieski
6. Medea
7. Wasted
8. Nie potrzebujemy nic
9. Mindless Crime
10. Who Knows
11. Small Town Blues
12. Heaventually