W porządku, są momenty, gdy gospodarz zupełnie ignoruje swoje macierzyste poletko i wchodzi na tereny, z którymi dotychczas nie zwykliśmy go kojarzyć. Posłuchajcie tylko „Nadziei”. W informacji prasowej przedstawiciele Prosto piszą o warstwie muzycznej jako o „bicie”, ale to chyba tylko tak z przyzwyczajenia, bo prawdę mówiąc, innego języka niż hip-hopowy trzeba do opisania tego nagrania. Całą – także rytmiczną – robotę robi tutaj akustyczna gitara, wzbogacana gdzieniegdzie delikatnym instrumentami dętymi. Powierzenie partii wokalnych Izie Kowalewskiej (pamiętacie Muzykoterapię?) to oczywiście strzał w dziesiątkę, a zarazem dowód na ambicję i smak Czarnego. Zamiast wyciągniętych z osiedla, przypadkowych Aś, Justyn czy Andżelik, otrzymaliśmy głos z krwi i kości: wystarczająco zwiewny, a zarazem wyrazisty, by udźwignąć to ambitne, popowe nagranie, które mogłoby z powodzeniem wylądować na Trójkowej playliście. A jeśli ktoś po przesłuchaniu „Nadziei” nadal będzie wątpił w talent Kowalewskiej, powinien sprawdzić, jak radzi sobie z oszczędną elektroniką i dialoguje z trąbką w „Trudnych szczęściach”.
{program-muzyczny}
To nagranie, ale też np. „Anti Hype” dowodzą, że Czarny bardzo sprawnie radzi sobie ze swoim znakiem firmowym: płaskimi, matowymi bębnami. Na „Niedopowiedzeniach” zdarzyło mu się jeszcze przeszarżować, niepotrzebnie docisnąć pedał i uruchomić tę twardą perkusją, gdzie nie do końca należało się jej spodziewać. Tym razem waży proporcje niemal idealnie: w „Anti Hype” potrafi rozpocząć numer jazzującymi, ciężkimi hi-hatami, by momentalnie zwiększyć liczbę BPM`ów, a chwilę później znów spuścić z tonu, oddać głos zaproszonym gościom, trąbce, fortepianowi. Każdy pomysł jest tu poprowadzony spójnie, od początku do końca – bez względu na to, czy rozchodzi się o cięte, rzucane w różnych konfiguracjach wokalne sample („Nokturn”), czy o miękkie clapy i nisko zawieszony bas („Santeria Perdition”), czy o syntezatorowe, minimalistyczne bity („Departures – Odloty”). Ktoś może powiedzieć, że to przywiązanie do bazy wyjściowej utworu połączone z silnym przekonaniem, iż muzyka opiera się na powtórzeniu – to wszystko w czyichś oczach może zgubić Czarnego. Bo rzeczywiście, aranżacyjne rozwinięcia są tu wysuwane często w nieśmiały sposób. Ale czy to coś złego? Przewidywalność dawno nie była tak elegancka. Słuchając „Nokturnów & Demonów”, czułem się w dobrze zaprojektowanym, kameralnym, przestrzennym apartamencie, w którym nikt nie chwali mi się meblami z Ikei, pseudoklasycystyczną komodą, a tym bardziej wynalazkami polskiej szkoły dizajnu.
Wspominałem, że płyta koniec końców ma silnie zaznaczony hip-hopowy kościec. Zasługa w tym m.in. zaproszonych gości, wśród których na medal spisali się i reprezentanci pierwszej ligi (Mes, Sokół, KęKę, Hades), i ci, którzy przez lata pozostawali w cieniu (Boxi) lub czekają na swój czas (Flojd). Wszechstronność gospodarza również na tym polu – bo mamy tu i numery rodem z „Nowe dobro to zło” Galusa („Dziecko we mnie”), i najntisowy trueschool („Fabric of Life”), i bardziej nowoczesne rzeczy („Demony”) – jest na tyle imponująca, że jestem nawet w stanie przymknąć oko na nie do końca udany występ VNM`a czy Tomsona. Pierwszy (zaskoczenie…) powinien pobierać lekcje śpiewu u Mesa, drugi zdecydowanie unikać podobnych modulacji głosu. Ale to raptem kilkadziesiąt nieudanych sekund. W skali dziesięciostopniowej mocna „dziewiątka”. W pięciostopniowej – rzućcie okiem na górę strony.
Czarny HIFI – „Nokturny & Demony”
Prosto Label
Tracklista:
1. Nokturn ft. Agata Molska, DJ Kebs
2. Nadzieja ft. Iza Kowalewska
3. Tommy Lobo
4. Dziecko we mnie ft. Hades, KęKę, DJ Eprom
5. Anti Hype ft. Marek Pędziwiatr, Piotrek Lewandowski
6. No Turnin Back ft. Marek Pędziwiatr, unclERRBITS
7. Nara ft. Flojd
8. Latami ft. Sokół
9. Trudne szczęścia ft. Boxi, Iza Kowalewska
10. Demony ft. VNM, Ten Typ Mes, Tomson
11. Santeria Perdition
12. Fabcir of Life ft. Promoe
13. Departures – Odloty ft. Adam Kabaciński