– Dotychczas popierałem organiczne brzmienie, ale Beck zmienił nieco moje myślenie. Używamy więc loopów – gramy na bębnach, ale później ubieramy je w pętle – i mamy obsesję na punkcie upiornych syntezatorów Davida Lyncha – powiedział frontman Luke Pritchard w rozmowie z X Fm. – Brzmienie płyty wielokrotnie się zmieniało. W studiu bywaliśmy wiele razy, powtarzaliśmy niektóre elementy.
Choć na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, iż zespół obrał inny kierunek w swoim muzycznym rozwoju, Pritchard zapewnia: – To wciąż będzie brzmiało jak Kooks.
Premiera latem 2011 roku.