foto: A. Kienitz
Rosalie. wygrała plebiscyt Sanki 2018. Czy autorka albumu „Flashback”, który przywraca wiarę w polski r’n’b, zajedzie w tym roku najdalej spośród debiutantów?
Dziennikarze muzyczni, organizatorzy festiwali, przedstawiciele agencji koncertowych i inni żywo interesujący się nową muzyką aktywiści rodzimej branży uznali, że to właśnie Rosalie Hoffman powinna zasiąść na pierwszych, historycznych Sankach.
Na urodzonej w Berlinie poznaniance jako pierwsi poznali się muzycy duetu Małe Miasta, proponując wspólne nagranie, ale też pomagając przy jej własnych utworach. Zadebiutowała w 2015 r. singlem „This Thing Called Love”, później ukazał się obiecujący minialbum, udało się zagrać koncerty na popularnych festiwalach.
Dopiero jednak płyta „Flashback”, wydana 19 stycznia przez Alkopoligamię, w pełni ujawniła potencjał Rosalie. oraz jej autorskiej mikstury r’n’b z elektroniką i hip-hopem. Dobierając producentów, którzy mają doświadczenie raczej w tworzeniu muzyki do kontemplowania niż tańczenia, nagrała płytę oryginalną, wielobarwną i refleksyjną.
Słuchając „Flashback”, trudno nie myśleć o spektakularnym debiucie Sistars z początku wieku. Aż półtorej dekady musieliśmy czekać na kolejną, równie obiecującą nową twarz w tym ambitnym i trudnym gatunku, którego nad Wisłą jesteśmy raczej konsumentami niż twórcami.
Nie wiemy, czy Rosalie. zwiastuje narodziny polskiej sceny r’n’b. Nie wiemy nawet, jak ona sama sobie poradzi, ale wierzymy, że daleko zajedzie – o to przecież w Sankach chodzi.
Pierwszą edycję plebiscytu zdominowały kobiety: spośród dziesięciu finalistów siedem to wokalistki albo zespoły z dziewczynami za mikrofonem. No i piosenkarki zajęły wszystkie miejsca na podium (drugie MIN t, trzecie Pola Rise).
Sanki zostaną wręczone 7 kwietnia w Grizzly Gin Barze w Warszawie. Bohaterkami wieczoru będą: Rosalie., MIN t i Pola Rise.