fot. Piotr Rybiński / @p_rybinski
„Zamiast rewolucji megalomania, rozczulanie się nad sobą i słaby humor” – tak o „Rewolucji romantycznej” Bedoesa i Lanka w opublikowanej na naszych łamach recenzji pisał Marcin Flint. Nowy krążek reprezentantów SBM Labelu nie miał najlepszego przyjęcia ze strony krytyki, komercyjnie jest za to kolejnym sukcesem na ich koncie. Wydawnictwo znakomicie poradziło sobie w preorderze, w którym fani mogli nabyć m.in. wersję mystery box, której zawartość nie została ujawniona przed premierą. Teraz dla tych, którzy zaufali artystom i ich labelowi SB Maffija szykuje niespodziankę.
– „Rewolucja romantyczna: Chodź na priv 💋” to oficjalna nazwa tajemniczego eventu Bedoesa i Lanka, do którego dostęp będą mieli wyłącznie posiadacze “Rewolucji romantycznej” w wersji mystery box! Wydarzenie odbędzie się w przyszłą niedzielę, 28 lutego o 19:00, i będzie transmitowane na żywo na dedykowanej stronie internetowej. Jego uczestnicy będą mogli posłuchać intymnej rozmowy z Bedoesem z Lankiem, dotyczącej nie tylko ostatniej płyty, ale również ich życia osobistego i planów na najbliższą przyszłość. „Rewolucja romantyczna: Chodź na priv” to także wyjątkowy koncert – wybrane utwory z albumu zostaną przedstawione w nowych aranżacjach z wykorzystaniem żywych instrumentów – czytamy na profilu wytwórni na Instagramie.
Wydarzenie jest darmowe, ale wstęp na nie umożliwia jedynie zeskanowanie kodu QR, który posiadają jedynie nabywcy edycji specjalnej. Aby wziąć w nim udział, trzeba się zarejestrować do najbliższego poniedziałku do 23:59.
Sprawdź także: Bedoes namawia Netflix na współpracę
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dziękując fanom za dobry odbiór płyty Bedoes przyznał, że zarówno on jak i jego słuchacze mieli w przeszłości pod górkę.
– W najgorszych chwilach moich fanów bito przed moimi koncertami, ludzie zarzucali mi różne okropne rzeczy, w sieci odkąd pamiętam byłem jebany albo za „bycie grubasem” albo za to, że „schudłem bo ćpałem” i to znakomity dowód na to, że nieważne co robiłem i jak wyglądałem – zawsze spadał na mnie hejt, dlatego po prostu robię swoje, a to, że wy ze mną jesteście przez wszystkie wzloty i upadki to dla mnie zaszczyt.
Powiedziałem parę głupot i parę razy się potknąłem, dorastając na oczach Polski, ale obiecuję, że nigdy się nie s***ę i was nie zawiodę. Dziękuję – napisał reprezentant SBM Labelu.