Zespół, wraz z producentem Nigelem Godrichem, zaszył się w domowym studio w Hollywood Hills na trzy tygodnie, po czym zawinęli do domu 30 stycznia mając już cały materiał gotowy – czytamy na blogu dziennikarki LA Times Jia-Rui Cook.
– Nigel przyznał, że na początku za dużo byczyli się na słońcu, ale kiedy w końcu zaczęło padać i zdali sobie sprawę, że to znak, by wzięli się do roboty.
Ostatnio muzycy wyjawili, że materiał na nowej płycie ma być zupełnie inny od dotychczasowych
dokonań kwintetu. To ma być wejście na wyższy poziom – ma powstać
„sztuka bez strachu”.
Możliwe, że krążek ujrzy światło dzienne jeszcze w 2010 roku.