fot. YouTube
W mijającym tygodniu dowiedzieliśmy się, że ostatni koncert Quebonafide faktycznie się odbędzie. Raper zaprasza fanów 14 marca 2025 r. na wydarzenie „Północ / Południe – ostatni koncert Quebonafide (online). Going rozpoczęło już sprzedaż pierwszej puli biletów, która – jak czytamy na stronie bileterii – „w przyszłości będzie uprawniać do rozszerzenia dostępu poprzez zakup 'biletu plus'”.
Czym będą „bilety plus”? Nie wiadomo, ale po cichu liczymy na to, że oznacza, że iż, część fanów będzie mogła zobaczyć widowisko na żywo, nie tylko w internecie.
Kanał QueQuality zmienił nazwę na PÓŁNOC / POŁUDNIE. Przed chwilą pojawił się tam nowy kawałek Quebo i towarzyszący mu klip. Przy okazji raper napisał wiadomość do fanów, wyjaśniając sytuację.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
Oto komunikat od rapera:
Muszę się do czegoś przyznać.
Sfingowałem swoją muzyczną śmierć, ale tylko trochę i trochę nieświadomie, spokojnie. Nie siedzę teraz w Portoryko ani na Hawajach jak Lilo i Stitch tylko na scenach w XXX i szykuję dla Was ostatni koncert. Nadal jesteśmy w trakcie prawdopodobnie najdłuższej w historii muzyki trasy – został nam jeszcze jeden gig ( tak się mówi? ). Co prawda ostatnie odbyły się prawie trzy lata temu, ale nie szkodzi – miałem więcej czasu żeby przygotować dla Was Grande Finale.
Jeżeli dla kogoś się to przedłuża i ma wrażenie, że macham na pożegnanie dziesiąty raz to trudno. To po prostu pa, pa w zwolnionym tempie. Rozstania nieraz długo trwają – ale teraz już powinno pójść gładko.
Po ostatnich rozczarowaniach z mojej strony wypadałoby się trochę podlizać (pokajać), więc – jestem wdzięczny tym, którzy cierpliwie czekali, a tych, którzy utracili resztki nadziei rozumiem. Po fazie trollingu, intryg i insynuacji wreszcie mogę przyjść ze względnym konkretem ( bo wciąż niezbyt wiele mogę napisać jak na ironię, chociaż to o czym piszę tym razem jest już skończone ). PÓŁNOC / POŁUDNIE to coś przy czym pracowałem zdecydowanie najdłużej ze wszystkich dotychczasowych projektów. Nie przywiązuję wagi do tego czy jest to opus magnum, ale jeżeli chodzi o włożony w to czas pracy to z pewnością – resztę ocenicie sami. Proszę o zaufanie, bo jedyna konkretna informacja, którą mam na ten moment to to, że dałem z siebie maksimum czując, że osiem koncertów i pożegnalny list to nie jest wystarczający wysiłek z mojej strony po dwunastu latach wspólnej – dziwnie brzmi – przygody ( chyba wpiszę to w CV ). Nie spodziewajcie się tego co zobaczyliście/usłyszeliście przy Futuramie to unikniemy nieporozumień i rozczarowań – to był fanserwis. Jeszcze raz – muszę się do czegoś przyznać — mniej za sceną i rapowaniem, ale za Wami TROCHĘ się stęskniłem. Do zobaczenia.
PS. Sorry, że tak patetycznie – chciałem nakreślić powagę sytuacji!
Kuba Grabowski