fot. mat. pras.
Lil Wayne miał wystąpić w sobotę jako headliner Audiomack Stage na festiwalu Rolling Loud w Miami. Raper odwołał koncert w ostatniej chwili, ponieważ nie chciał się poddać kontroli ze strony ochrony.
Raper wyjaśnił sprawę w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze. Weezy przeprosił fanów, napisał, że jest w Miami i zaprasza ich na after party, ale że nie nigdy nie zgodzi się na to, by być nadzorowanym. Przy okazji artysta zaprosił fanów z Miami na letnią trasę koncertową, w którą rusza wspólnie z Blink-182.
To all my fans who came to see me at Rolling Loud, I’m sorry but I won’t be performing. The Festival Police (Not Rolling Loud) made it mandatory that I had to be policed and checked to get on the stadium grounds. I do not and will not ever settle for being policed to do my job
— Lil Wayne WEEZY F (@LilTunechi) 12 maja 2019
To all my fans who came to see me at Rolling Loud, I’m sorry but I won’t be performing. The Festival Police (Not Rolling Loud) made it mandatory that I had to be policed and checked to get on the stadium grounds. I do not and will not ever settle for being policed to do my job
— Lil Wayne WEEZY F (@LilTunechi) 12 maja 2019
Decyzja Weezy’ego nie była jedynym problemem dla organizatorów Rolling Loud. W piątkowy wieczór wśród uczestników festiwalu wybuchła panika, po tym jak rozprzestrzeniła się plotka, że na terenie imprezy znajduje się uzbrojona osoba.
W sobotę aresztowano Kodaka Blacka, stawiając mu zarzuty związane z nielegalnym posiadaniem broni. Ten incydent miał jednak miejsce jeszcze zanim Black pojawił się na terenie Hard Rock Stadium będącego areną Rolling Loud, niemniej zaowocował odwołaniem jego występu.